Serię głośnych eksplozji słychać było w środę nad ranem w centrum stolicy Ukrainy, Kijowa. Alarm i apele o ukrycie się w schronach ogłoszono dopiero po wybuchach. Według wspólnot internetowych, które monitorują rosyjskie ataki, w stronę miasta leciały trudne do wykrycia rakiety balistyczne.
Pierwsze oficjalne informacje mówią, że eksplozje były wynikiem działania obrony powietrznej, która starała się zestrzelić wrogie pociski. „Na lewobrzeżną część miasta spadły liczne odłamki. (…) W rejonie Dnieprowskim doszło do pożaru w wielokondygnacyjnym bloku” – oświadczył na Telegramie naczelnik Kijowskiej Wojskowej Administracji Miejskiej Serhij Popko.
„W dzielnicy Dnieprowskiej w podwórzu bloku płoną samochody” – poinformował mer Kijowa Witalij Kliczko. Według jego relacji z jednego z budynków ewakuowani są ludzie. Na miejscu działają służby ratunkowe i medyczne.
Alarm w Kijowie ogłoszono ok godz. 3:00 (2:00 czasu polskiego). Według grup monitoringowych rakiety nadleciały z kierunku północnego i zostały najprawdopodobniej odpalone z obwodu briańskiego w Rosji.