Strona głównaWiadomościŚwiatW kraju frytek wybierali dodatek. Niemal hamletowska rozterka rozstrzygnięta

W kraju frytek wybierali dodatek. Niemal hamletowska rozterka rozstrzygnięta

-

- Reklama -

Frytki wynaleziono w Belgii i niektórzy twierdzą, że do dziś tamtejsze są najlepsze. Pozostaje problem dodatków. Media belgijskie zabrały się za rozstrzygnięcie dylematu – ketchup czy majonez? Rozstrzygnęli, ale wcale nie zdecydowały walory smakowe…

To kolejny „znak czasów”. Decydujące okazały się walory „ekologiczne”, a konkretnie porównanie, który tych sosów jest bardziej przyjazny dla… środowiska. Dziennik „Le Soir” przeprowadził eko-test dla majonezów i ketchupów „Boni” firmy Colruyt.

Eksperyment nazwano testem na „dylemat zrównoważonego rozwoju: ketchup kontra majonez”. Sprawdzano, który sos ma mniejszy ślad węglowy? Chodzi o wpływ całego cyklu produkcji, od rolnika do konsumenta. Dodatkowe punkty przyznawano lub odejmowano za pochodzenie, opakowanie, metodę produkcji, transport i znaki jakości. Ocena ekologiczna została sklasyfikowana od literki A (doskonała) do E (fatalna).

Wygrał ketchup, który uzyskał 94 punkty na 100. Majonez dostał tylko ocenę 54/100. Przeważył fakt, że keczup w całości jest produktem pochodzenia roślinnego. Organiczny ketchup wypadł bardzo dobrze pod względem metody produkcji, transportu i polityki środowiskowej. Ketchup zyskał dodatkowe 16 punktów, co daje teoretyczny wynik 110%. Majonez ukarano przyznaniem -7 punktów, więc wynik ogólny to tylko 47.

Na szczęście gazeta przekonuje, że z majonezu nie trzeba jeszcze rezygnować. Polecają jednak szukać produktów jak najbardziej „eko”. Np. majonez wegański zyskał już wynik 67/100 (ocena ekologiczna B).

Nie chodzi to zresztą tylko o niewinną zabawę. To zachęta do kupowania produktów oznaczonych symbolami „A” i „B”. Można w ten sposób zbierać punkty w aplikacji Xtra. Po osiągnięciu stu punktów można je wymienić na „zieloną nagrodę” – zasadzić drzewo, zasiać metr kwadratowy łąki kwietnej w swojej okolicy lub wziąć udział w jednej z konferencji lub warsztatów na temat zrównoważonego rozwoju. To już wyższy poziom „eko-oduraczania”…

Najnowsze