Sądzę, że jest wiele rzeczy, które nas łączą z Konfederacją, to m.in. kwestia suwerenności Polski – powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki.
Morawiecki wystosował zaproszenia do szefów kilku formacji politycznych: Lewicy, Polski 2050, Konfederacji i PSL. Wskazał w nim, że w związku z desygnowaniem go na premiera i powierzeniu mu misji utworzenia rządu, zaprasza do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Spotkanie polityków Konfederacji z premierem rozpoczęło się w piątek o godz. 12.30. W składzie delegacji znaleźli się Krzysztof Bosak, Grzegorz Braun, Roman Fritz i Krzysztof Tuduj.
Konfederacja Wolność i Niepodległość oświadczyła w środę, że nie poprze rządu Mateusza Morawieckiego ani rządu Donalda Tuska. „Uważamy, że Polska zasługuje na rząd autentycznie prawicowy, a Mateusz Morawiecki przez sześć lat sprawowania funkcji premiera wielokrotnie udowodnił, że nie zamierza realizować polityki konserwatywnej, wolnorynkowej ani zgodnej z polskim interesem narodowym” – napisano w oświadczeniu Rady Liderów Konfederacji.
O piątkowe spotkanie szef rządu został zapytany na konferencji w Warszawie. Dziennikarz wskazał, że przedstawiciele Konfederacji zapowiedzieli, że idą tylko po to, by powiedzieć, co myślą o ośmiu latach rządów PiS, a myślą źle.
– Myślę, że pan marszałek Bosak wie, że nie byłby marszałkiem, gdyby nie głosy Prawa i Sprawiedliwości. Sądzę, że jest wiele rzeczy, które nas łączą z Konfederacją. Pokażemy też, jakie są zagrożenia dla suwerenności Polski; to element, który bardzo mocno nas łączy z Konfederacją – mówił szef rządu.
Jak dodał, na spotkaniu „pokazane zostaną też prawdziwe intencje pewnych osób z Koalicji Obywatelskiej, pokażemy na to dowody”. – To jest coś, co może nas bardzo zbliżyć – dodał.