Mężczyzna przez telefon poinformował, że ma ładunki wybuchowe i „wysadzi wszystko w kosmos”. Okazało się, że jest pijany i poszukiwany do odbycia kary więzienia. Trafił do aresztu. Będzie musiał pokryć koszty akcji pirotechnicznej.
Mł. asp. Paweł Noga z wrocławskiej policji poinformował, że we wtorek po południu dyżurny policji w Oławie otrzymał zgłoszenie od mieszkańca gminy Domaniów, który przekazał, że ma przy sobie spore ilości materiałów wybuchowych i zaraz „wysadzi wszystko w kosmos”.
– Na miejsce natychmiast pojechali policjanci, którzy po sprawdzeniu pobliskiego terenu w pomieszczeniu gospodarczym znajdującym się na terenach zielonych zatrzymali 43-letniego mieszkańca gminy Domaniów. Zatrzymany mężczyzna na szczęście nie miał przy sobie żadnych materiałów niebezpiecznych, jednak mając niespełna 3,5 promila alkoholu w organizmie zrobił sobie głupi żart – powiedział policjant.
Dodał, że okazało się, iż zgłaszający jest osobą poszukiwaną przez Sąd Rejonowy w Oławie do odbycia kary siedmiu miesięcy pozbawienia wolności.
– Mężczyzna po wytrzeźwieniu został przewieziony do aresztu śledczego, gdzie spędzi najbliższe miesiące. Nie uniknie również odpowiedzialności za bezpodstawne wezwanie służb, za co grozi mu kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywna oraz pokrycie wysokich kosztów całej akcji – podsumował policjant.