Ukrainka Włada Nikołczenko wprost napisała, że Polaków nienawidzi. Gdy sportsmenka zaczęła mieć z tego tytułu pewne kłopoty, nagle zaczęła przepraszać.
Nikołczenko to ukraińska gimnastyczka artystyczna. Nad Wisłą głośno zrobiło się o niej po ostatnim wpisie na Instagramie.
20-letnia Ukrainka miała lecieć do Dubaju z lotniska w Warszawie. Z nieujawnionych przyczyn spóźniła się na lot, a swoją frustrację wylała we wspomnianym medium społecznościowym.
„Zepsuli mi humor z samego rana. Nienawidzę tego kraju z całego serca, a zwłaszcza ludzi, którzy tu mieszkają. Jestem tu tylko dlatego, bo na mojej rodzinnej Ukrainie lotnisko zostało zamknięte” – napisała Nikołczenko.
W Internecie od razu wybuchła burza. Gros osób wskazuje, że właśnie tak o Polakach myśli całkiem sporo Ukraińców, ale głośno tego nie mówi. 20-letnia sportsmenka jednak wyłamała się ze schematu i nie gryzła się w język.
Po kilkunastu godzinach okazało się jednak, że Ukrainka już tak o Polakach, przynajmniej oficjalnie, nie myśli. Co spowodowało nagłą zmianę zdania? Okazuje się, że sprawą zajmuje się Ukraińska Federacja Gimnastyczna, która już publicznie potępiła 20-latkę, ale nie wyklucza jeszcze innej kary. Można założyć, że wobec realnej groźby utraty pewnych przywilejów z racji uprawiania tej dyscypliny sportu, Ukrainka wycofała się z poprzednich słów.
„Przepraszając” stwierdziła, że to nie ona wypowiedziała jednoznacznie negatywne słowa o Polakach, tylko… emocje w niej.
„Doznałam załamania psychicznego… Przy każdym konflikcie, nawet tym nieziemskim, z powodu wojny w moim kraju pojawia się stres, który bez mojej zgody wypływa ze mnie w tak agresywny sposób. To była emocja sytuacyjna, której żałuję, nie chciałam nikogo urazić. Proszę, nie bierzcie tego do siebie. Nie mówiłam tego ja, ale emocje we mnie. Przepraszam” – tak brzmi nowa wersja zdania Włady Nikołczenko o Polakach.
