W programie „Studio Dziki Zachód” Wojciech Cejrowski starł się z dziennikarzami Radia WNET Krzysztofem Skowrońskim i Jaśminą Nowak. Poszło o Unię Europejską i o to, czy posiada ona w ogóle plusy z punktu widzenia Polski.
Cejrowski obruszył się na słowa Skowrońskiego o tym, że Unia „ma też dobre cechy”. – Wymień jedną – powiedział publicysta. Dziennikarz zaś pytał, czy „ma znowu mówić o podróżowaniu?”.
– Podróżowaliśmy do większej liczby krajów bez wiz niż po wejściu do Schengen – wskazał Cejrowski.
– A przyspieszenie gospodarcze, drogi w Polsce? – wtórowała Skowrońskiemu Jaśmina Nowak.
– Zaraz, czy nie byłoby większe, gdybyśmy to robili sami, bez ograniczeń? – pytał Cejrowski.
– A to jest pytanie otwarte, może byłoby mniejsze, tego nie wiemy – stwierdziła dziennikarka.
– No właśnie, więc nie ma dowodu, więc w nauce, w podejściu naukowym nie da się stwierdzić, że to przyspieszenie, które nastąpiło, zawdzięczamy Unii, bo nie mamy grupy kontrolnej – wskazał Cejrowski.
– Nie mamy kawałka terytorium Polski, gdzie nie było unijnych ruchów – wyjaśnił.
Jak podkreślił, „nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy zawdzięczamy Unii to przyspieszenie, czy po prostu ono wynika z tego, że się zmienił system komunistyczny na bardziej swobodny w kierunku kapitalizmu i może całe to przyspieszenie stąd wynika, a byłoby dużo wyższe, gdyby nie było Unii”.
– Nie jesteśmy w stanie tego stwierdzić, to nie mówmy, że zawdzięczamy Unii rozwój, bo nie wiemy tego – apelował.
Cejrowski zaznaczył, że część dróg „pomimo czasów Unii się pobudowała” i dodał, że „może byłoby ich więcej”.
– Unia ograniczyła nasze możliwości. Już Polak nie mógł w szarej strefie inwestować i budować klasy średniej. Nie dało się w takim tempie, w jakim moglibyśmy to budować, bo weszły zagraniczne koncerny i powiedziały: nie, nie baw się w cukrownie, wszystkie niemieckie – podkreślał.