Szef Nowej Nadziei i współprzewodniczący Konfederacji, Sławomir Mentzen, debiutuje w roli posła. Polityk dzieli się w mediach społecznościowych swoimi wrażeniami z pierwszego dnia pracy w Sejmie.
Sławomir Mentzen do tej pory spełniał się jako doradca podatkowy i prowadził liczne biznesy, jak m.in. własny pub, browar rzemieślniczy, czy kantor.
Prezes Nowej Nadziei i współprzewodniczący Konfederacji nie był natomiast jeszcze posłem. Dopiero po wyborach do Sejmu 15 października tego roku został wybrany do polskiego Sejmu.
X kadencja parlamentu rozpoczęła się wczoraj i Mentzen w końcu może posmakować pracy parlamentarzysty. Szef Nowej Nadziei zdaje się być nieszczególnie zadowolony z tego, jaka atmosfera panuje w Sejmie.
„Sejm to nawet większy cyrk niż myślałem” – napisał na portalu X (dawniej Twitter).
„Kibice na meczu zachowują się kulturalniej niż posłowie. Ale doping u posłów chyba lepiej zorganizowany niż na stadionie” – dodał.
„Zagłuszają się, nie dają wypowiedzieć się mówcy, ciągle krzycząc coś z sali, walą rękami w stoły” – czytamy dalej.
Na koniec polityk podsumował całą sytuację jednym słowem: „Żenada”.
Sejm to nawet większy cyrk niż myślałem.
Kibice na meczu zachowują się kulturalniej niż posłowie. Ale doping u posłów chyba lepiej zorganizowany niż na stadionie.
Zagłuszają się, nie dają wypowiedzieć się mówcy, ciągle krzycząc coś z sali, walą rękami w stoły.
Żenada.
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) November 14, 2023