W nadchodzącym okresie jesienno-zimowym Węgry dostaną z Rosji dodatkowe ilości gazu, o czym poinformował szef Gazpromu Aleksiej Miller. Rosyjska gotowość specjalnie nie dziwi, bo mają w końcu spore zapasy tego surowca ze względu na zachodnie embargo, a dodatkowo osłabiają antyrosyjski front w UE.
Miller w wywiadzie na antenie Rosji 1 z Pawłem Zarubinem mówił, że są to „znaczące, dodatkowe wielkości kierowane na rynek węgierski”. W tym roku „dodatkowy wolumen wyniósł już 1,3 miliarda metrów sześciennych gazu” – dodał.
Na początku października węgierski minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó stwierdził, że kraj jest dobrze przygotowany na zimę, gdyż udało mu się utrzymać „zdroworozsądkową” współpracę z Rosją. Pochwalił się także, że wypełnienie węgierskich magazynów gazu znacznie przewyższa średnią w krajach europejskich.
Szijjártó zapewniał Moskwę, że planowana „dywersyfikacja dostaw gazu na Węgry” nie oznacza, że Budapeszt planuje ograniczenie zakupów gazu z Rosji. Budapeszt, który zdecydował się dbać przede wszystkim o własne interesy, jest jednak za tą współpracę mocno krytykowany.
Gazprom traktuje Węgry także preferencyjnie jeśli chodzi o ceny gazu. W ostatnich latach były obniżki, ale „nie ma nic za nic”.
