Janusz Korwin-Mikke, zgodnie z zapowiedziami, nie przejął się wyrokiem sądu partyjnego i kontynuuje swoją działalność. Teraz proponuje, by odebrać prawa wyborcze emerytom. Jak to uzasadnia?
W Konfederacji trwają rozliczenia po wyniku wyborczym znacznie niższym od oczekiwanego. Szef sztabu Witold Tumanowicz, próbując zrzucić z siebie winę za porażkę, we wtorek złożył do sądu partyjnego wniosek o ukaranie Korwin-Mikkego za „sabotowanie kampanii”.
Ten sam Tumanowicz dzień później poinformował, że decyzją sądu partyjnego Korwin-Mikke został usunięty z Rady Liderów Konfederacji oraz zawieszony w prawach członka partii. Dodał, że nestorowi polskich wolnościowców grozi także całkowite wyrzucenie z partii „jeśli złamie warunki zawieszenia”.
Korwin-Mikke zdradził, że tym warunkiem jest zakaz dalszych wypowiedzi. – Mam w nosie tego typu groźby – skomentował dla PAP. Na Twitterze dodał: „Podobno zostałem zawieszony i mam się nie wypowiadać. Dobre żarty!”.
W środę, już kilkadziesiąt minut po ogłoszeniu przez Tumanowicza wyroku sądu partyjnego, Korwin-Mikke opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym przekonuje, że emeryci nie powinni mieć prawa wyborczego. W czwartek temat ten kontynuuje.
Jak swoją najnowszą tezę uzasadnia Korwin-Mikke? W skrócie: ci, którzy biorą pieniądze od państwa, nie powinni móc głosować.
„W normalnej republice ludzie biorący pieniądze od reżymu (urzędnicy, żołnierze itd.) nie mogą głosować. Emeryci mogą… jeśli jest to emerytura. Od 15 lat jednak emerytura jest świadczeniem socjalnym dowolnie podwyższanym lub odwrotnie – więc emeryci nie powinni mieć prawa głosu!” – napisał Korwin-Mikke.
W kolejnym wpisie dodał, że „decydować o wydawaniu z budżetu mogą tylko ci, co płacą podatki”. „Jeśli ktoś bierze pieniądze od reżymu, to zawsze będzie głosował za podwyższeniem pensji, emerytury. Kiedyś emerytura sztywno zależała od płaconej składki i rząd nie miał na nią wpływu. Wtedy emeryci mogli głosować” – przekonuje.
Następnie przytoczył przykład oszustów, którzy na różne sposoby próbują – czasami udanie – okradać emerytów. Złodzieje podszywają się np. pod policjantów, opowiadają przekonujące historie, a emeryci powierzają im swoje wszystkie oszczędności.
„Jeśli emeryci bez większej trudności mogą zostać przez telefon przekonani przez oszustów do wyrzucania pieniędzy za okno, to co się dziwić, że padają ofiarą oszustów z PiSu i innych podobnych partyj. Najwyższa pora na odebranie praw wyborczych emerytom?” – pyta zaczepnie Korwin-Mikke.
Decydować o wydawaniu z budżetu moga tylko ci, co płacą podatki. Jeśli ktoś bierze pieniądze od reżymu, to zawsze będzie głosował za podwyższeniem pensji, emerytury. Kiedyś emerytura sztywno zależała od płaconej składki i rząd nie miał na nią wpływu. Wtedy emeryci mogli głosować. https://t.co/AnG7lfVLrU
— Janusz Korwin-Mikke (@JkmMikke) October 18, 2023
Jeśli emeryci bez większej trudności mogą zostać przez telefon przekonani przez oszustów do wyrzucania pieniędzy za okno: https://t.co/hQ1UVmNb4T
to co się dziwić, że padają ofiarą oszustów z PiSu i innych podobnych partyj.
Najwyższa pora na odebranie praw wyborczych emerytom?— Janusz Korwin-Mikke (@JkmMikke) October 19, 2023