Wolnościowi wyborcy najbardziej przeżywaj fakt, że w Sejmie nie będzie Janusza Korwin-Mikkego, Dobromira Sośnierza, Jakuba Kuleszy i Artura Dziambora. W poselskich i senatorskich ławach zabraknie jednak również wielu innych posłów, do których opinia publiczna zdążyła już przywyknąć.
Siła wolnościowa najprawdopodobniej najmocniej ucierpiała w tych wyborach parlamentarnych. W poselskich ławach zabraknie nestora prawicowy wolnościowej, Janusza Korwin-Mikkego, który na domiar złego zastąpiony został przez Karinę Bosak ze skrzydła narodowego.
W Sejmie nie będzie także hiper-aktywnych, jeżeli chodzi o interwencje poselskie i wystąpienia, posłów: Dobromira Sośnierza, Jakuba Kuleszy, czy Artura Dziambora.
Choć wydawać by się mogło, że to nasze środowisko ma najwięcej powodów, by lizać rany po ostatniej elekcji, to także sympatycy innych nurtów ideologicznych i stronnictw będą mieli okazję zatęsknić za swoimi reprezentantami.
Kto nie dostał się do Sejmu lub Senatu? Lista
Ze znanych sejmowych nazwisko tej kadencji w następnej nie zobaczymy już takich posłów jak:
- Maciej Gdula – rozpoznawalny poseł Lewicy z Małopolski traci mandat z powodu słabego wyniku swojego ugrupowania.
- Hanna Gill-Piątek – posłanka, która w 2019 roku startowała z Lewicy, później przeniosła się do Polski 2050 Szymona Hołowni, a skończyła w KO. I choć partia Donalda Tuska dziś świętuje, to Hanny Gill-Piątek nie zobaczymy w przyszłym Sejmie, bo wykręciła zbyt słaby wynik.
- Iwona Śledzińska-Katarasińska – rozpoznawalna posłanka Koalicji Obywatelskiej uzyskała dopiero siódmy wynik na swojej liście, co nie daje jej szans na dostanie się do Sejmu.
- Lidia Staroń – rozpoznawalna niezależna senator utraciła swój mandat na rzecz Ewy Kaliszuk z KO.
- Błażej Poboży – nawet bycie wiceministrem w rządzie PiS nie umożliwiło Pobożemu powrotu do Sejmu. Zajął on dalekie miejsce na liście olsztyńskiej i będzie musiał czekać na kolejne wybory lub znaleźć sobie inne zajęcie.
- Tadeusz Cymański – wysoce rozpoznawalny polityk PiS nie powróci do Sejmu. W okręgu gdańskim z list PiS-u wyprzedzili go Kacper Płażyński oraz „dwójka”, czyli Kazimierz Smoliński.
- Anna Paluch – góralska „baronowa” PiS-u nie wróci do poselskich ław. Najprawdopodobniej pokłosiem jej porażki była afera mieszkaniowa.
- Robert Bąkiewicz – narodowiec, który, zdaniem części swojego środowiska, „sprzedał się” PiS-owi, nic na tym nie ugrał. W Sejmie go nie zobaczymy. Jak szło to przysłowie o cnocie i rubelku?
- Jadwiga Emilewicz – kolejny członek rządu, który spadł z bardzo wysoka. Już niedługo Emilewicz będzie musiała rozsyłać swoje CV, bo pracę posłanki traci.
- Ryszard Galla – przedstawiciel Mniejszości Niemieckiej miał pecha. Wysoka frekwencja nie dała mu szans na powrót do Sejmu.
- Monika Pawłowska – posłanka, która udowodniła, że z Lewicy do PiS-u wcale nie jest tak daleko, bo właśnie taką drogę przeszła. Teraz jednak musi pójść zupełnie gdzieś indziej, bo w Sejmie nie ma dla niej miejsca.
- Zbigniew Girzyński – rozpoznawalny polityk PiS nie będzie już mógł nabijać „kilometrówek”. Czas zacząć płacić za paliwo panie ex-pośle!
- Anna Maria Siarkowska – niby to strata Konfederacji, bo to z jej list startowała Siarkowska, choć prawdziwą stratą było przyjmowanie jej. Siarkowska, dawniej w PiS-ie, a jeszcze dawniej w wielu innych partiach, nie dostała się do Sejmu. Niestety była jedynką na liście, na której był także Dobromir Sośnierz.
Jak widać – nie tylko my musimy się oswoić z wynikiem wyborów. Trzeba jakoś przetrwać te 4 lata i liczyć na to, że następnym razem wolnościowcom pójdzie lepiej.