W Wielkiej Brytanii wykonano pierwszy w historii tego kraju przeszczep nerki, po którym pacjent nie będzie musiał do końca życia zażywać specjalnych leków. Szczęśliwcem jest 8-letnia dziewczynka.
Przeszczep nerek wykonywano już wielokrotnie, ale dotychczas zawsze wiązało się to z koniecznością przyjmowania do końca życia leków immunosupresyjnych, które działają tak, by organizm nie odrzucił przeszczepu.
W przypadku 8-latki układ odpornościowy „przeprogramowano” tak, że po przeszczepie komórek macierzystych jej organizm zaakceptował nerkę dawcy jako własną. Pionierską operację i leczenie przeprowadzono w londyńskim szpitalu Great Ormond.
Historyczna operacja udała się głównie dzięki postępowi medycyny i technologii oraz dlatego, że dawcą narządu była matka dziewczynki.
8-latka może odstawić leki już po miesiącu od operacji. Jej dumna matka nie posiada się z radości. – Jestem przeogromnie szczęśliwa, że mogłam oddać córce własne komórki krwi oraz nerkę – powiedziała krótko mediom 38-letnia kobieta.
Jej córka, która ostatnie miesiące życia spędzała głównie w szpitalu, gdzie poddawana była dializie, może powoli wracać do normalnego życia. 8-latka kocha pływać, śpiewać tańczyć, skakać na trampolinie oraz grać w scrabble. Jej dzieciństwo nie będzie już różnić się niczym od dzieciństwa rówieśników.
Profesor Stephen Marks, specjalista od nerek dziecięcych, który czuwał nad leczeniem 8-latki, zapytany, czy tego rodzaju operacje będą już standardem, odpowiedział, że wiele zależy od specyfiki przypadku.
– Istnieją podgrupy pacjentów, którzy mają określone choroby nerek wpływające na ich układ odpornościowy. Mogę powiedzieć, że w niektórych przypadkach będziemy podejmować ryzyko i przeprowadzać tego rodzaju operacje, ponieważ w przeciwnym wypadku pacjent może nie przeżyć wieloletniej dializy – powiedział prof. Marks.