Wybielanie Izraela, domaganie się kary dla studentki medycyny, która na propalestyńskiej manifestacji w Warszawie niosła transparent wrogi Izraelowi, porównywanie jej do doktora Mengele. Prawnik Lejb Fogelman – którego nazwisko przewija się z nagrań u Sowy, gdy mówił, że Morawiecki ma zostać ministrem w rządzie Tuska – gościł w Radiu RMF FM, gdzie tłumaczył, jak należy myśleć.
Lejb Fogelman na polskich salonach uchodzi za kogoś ważnego. Przez redaktora Roberta Mazurka przedstawiony został jako „warszawski adwokat, Amerykanin, Polak, Żyd”, na co Fogelman zaprotestował i nakazał się przedstawiać w kolejności „Żyd, Amerykanin, Polak”.
Jak twierdzi, pojawił się w mediach po to, by Polakom wytłumaczyć, dlaczego „obecny kryzys” na Bliskim Wschodzie, w Strefie Gazy, „jest ważny dla Polski”.
Red. Mazurek zaczął rozmowę od przypomnienia propalestyńskiej manifestacji w Warszawie, na której studentka medycyny z Norwegii niosła transparent z flagą Izraela wrzuconą do kosza i napisem „Czyńmy świat czystym”.
Prowadzący rozmowę nazwał ten transparent „głupim”, ale Fogelman nie zgodził się z tak takim określeniem. Uważa, że transparent był „zły”.
– Jej zachowanie to było zło. Proponowanie oczyszczenia świata z kogokolwiek jest złem wcielonym. Wystosowałem list otwarty do rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, który wtedy do mojego protestu jeszcze jej nie zawiesił. Uważam, że powinni natychmiast ją zawiesić w prawach studenta. Czy my chcemy, żeby nasze akademie medyczne produkowały doktorów Mengele? Jeżeli ktoś postuluje usunięcie ze świata Żydów, to jest na większą skalę, niż ten niemiecki naukowiec – powiedział Fogelman.
Mazurek nadal pozostał przy swoim stanowisku, że jej zachowanie było głupie, że jest idiotką. „Żyd, Amerykanin, Polak” od razu przerwał: – Nie, to nie jest idiotka. Jeszcze raz powtarzam. Ustalmy sobie spektrum, na którym mierzymy ludzi. To było zło, zło trzeba wypleniać – powiedział.
Mazurek przytoczył list, pod którym podpisało się 1300 brytyjskich filmowców. Wspierają oni „palestyńską walkę o wolność, sprawiedliwość i równość”.
– Można się zastanowić, czy to jest idiotyzm, czy to jest zło. Głupota i zło się nie wykluczają, mogą być razem. Chodzi o pewien fałsz, który jest przez nich propagowany – skomentował.
Stwierdził, że aby Polacy lepiej zrozumieli perspektywę izraelską w konflikcie z Hamasem, należy całą sytuacją porównać do wojny na Ukrainie.
– Putin twierdzi, a trzy czwarte świata albo i więcej popiera go albo nie protestuje, że wojna na Ukrainie to jest wojna wyzwoleńcza. Ten fałsz jest zaakceptowany przez przytłaczającą większość ludzkości, tak jak ten drugi fałsz, który mówi, że Izrael jest przestępczym reżimem apartheidu, ponieważ ludzie nie znają podstawowych faktów. To jest lewicowy fałsz, że Izrael okupuje, że jest państwem apartheidu – powiedział Fogelman.
Na uwagę, że bombardowana w Strefie Gazy ludność nie ma dokąd uciec, Fogelman stwierdził, że jak najbardziej mają dokąd uciec. Na przykład do Egiptu albo na południe.
– Nasza cywilizacja zgodziła się kiedyś, żeby zabijać setki tysięcy niemieckich, japońskich, włoskich, holenderskich dzieci, ponieważ ustaliliśmy, że na świecie zapanowało totalne zło, które trzeba wyplenić. Nie ma totalnego potępienia tego. Tak samo mnie boli pamięć o niemieckich dzieciach, które były zabijane przez naloty dywanowe, jak i to, że dzieci w Gazie umierają – zaznaczył Fogelman.
Nie rozumie, dlaczego polski „obecny rząd i ten, który przychodzi” nie wspierają zdecydowanie Izraela, tak jak wspierają Ukrainę. – Izrael musi zniszczyć Hamas, który otwarcie twierdzi, że chce zniszczyć Izrael. Hamas zbudował pod Gazą całą sieć, która jest nastawiona tylko i wyłącznie na to, żeby mordować Żydów, i chowają się w miejscach cywilnych. Jako cywilizacja umówiliśmy się na jedną rzecz, że kiedy pojawia się totalne zło albo totalne zagrożenie, musi się je usunąć – czy to jest plaga, czy to jest nazizm, czy to jest totalitaryzm – przedstawia swoją wersję Fogelman.