Liczba ofiar śmiertelnych sobotniego ataku uzbrojonych pasterzy Fulani na zamieszkane przez chrześcijan miasto Yelwata w północno-środkowej Nigerii w stanie Benue wzrosła do 150 – poinformował w poniedziałek przewodniczący samorządu lokalnego Guma, Maurice Orwough.
Ofiar może być jednak ponad 200, ponieważ z jednej strony z powodu braku bezpieczeństwa w regionie akcja ratunkowa i poszukiwawcza została spowolniona a wciąż kilkadziesiąt osób uważa się za zaginione, z drugiej strony nigeryjska Narodowa Agencja Zarządzania Kryzysowego (NEMA) poinformowała, że już zmarło 20 z 46 rannych osób zabranych do szpitala.
Do tej listy należy też dopisać żołnierzy nigeryjskich, którzy w niedzielę zostali wysłani do Yelwata, aby odeprzeć napastników, a z których co najmniej trzech zginęło w poniedziałek w zastawionej przez nich zasadzce.
Jak poinformowała NEMA napad na nigeryjskie miasto spowodował także przesiedlenie 6527 osób, z czego ponad 3 tys. przesiedleńców, w tym dzieci i kobiety, pilnie potrzebowało pomocy humanitarnej, takiej jak żywność, woda pitna i niezbędne środki medyczne.
Yelwata, miasto graniczne między stanami Benue i Nasarawa, w 98 proc. zamieszkana jest przez chrześcijan, głównie katolików.
Uzbrojeni napastnicy wtargnęli do miasta w nocy z piątku na sobotę, otwierając ogień do śpiących mieszkańców wsi i podpalając ich domy. Wielu zabitych to osoby, które niedawno przybyły do Yelwata, uciekając przed przemocą w innych częściach stanu.
W niedzielę na te wydarzenia zareagował też papież Leon XIV, który przed niedzielną modlitwą Anioł Pański w Watykanie, modlił się o „bezpieczeństwo, sprawiedliwość i pokój” w Nigerii i zaoferował szczególne wstawiennictwo za wiejskie społeczności chrześcijańskie w Benue, które opisał jako „nieustępliwe ofiary przemocy”.
Masakra wywołała też protesty w Makurdi, stolicy stanu Benue.
W Nigerii, zwłaszcza w jej środkowej części, trwają starcia między pasterzami a rolnikami o ziemię uprawną i pastwiska. Susza i pustynnienie północnych części kraju zmusiły pasterzy do poszukiwania pastwisk dalej na południe, gdzie weszli w konflikt z osiadłymi rolnikami.
A będący areną tych walk stan Benue jest uważany za spichlerz Nigerii, ponieważ zaopatruje kraj w podstawowe produkty rolne: bataty, soję i kukurydzę. Spór ma również podłoże religijne, pasterze są bowiem muzułmanami, a rolnicy chrześcijanami.
Prezydent Nigerii Bola Tinubu zapowiedział, że w środę odwiedzi dotkniętą atakiem społeczność. Jego rząd jest jednak oskarżany o to, że nie potrafi zakończyć śmiertelnych ataków zarówno terrorystów islamskich z Al-Kaidy, Boko Haram i Państwa Islamskiego, ale nie radzi sobie również ze starciami pasterzy z rolnikami, ani ze zwykłym bandytyzmem.