Stany Zjednoczone obiecały Ukrainie 31 czołgów M1A1. Wszystko wskazuje na to, że część z nich znalazła się już blisko linii frontu. Oblicza się, że od początku wojny zniszczeniu uległo ponad 2500 rosyjskich czołgów i prawie 700 po stronie ukraińskiej. W ostatnich dniach fotografie pokazują wyczekiwane przez Kijów wzmocnienie.
Chodzi o amerykański czołg M1A1 Abrams, przemalowany na ciemniejszy kolor niż jego normalne „piaskowe” barwy, znane z irackiej pustyni. Zdjęcia pozwalają dowiedzieć się więcej o wersji dostarczonej przez Waszyngton siłom ukraińskim.
Fotografia na ukraińskim Telegramie, przedstawia Abramsa z czteroosobową załogą wskazujące na porę jesienną. Inna fotografia przedstawia boki i tył A1M1 manewrującego w piaszczystym terenie, prawdopodobnie w rejonie Kupiańska, w pobliżu linii frontu.
Prezydent Joe Biden zapowiedział wysyłkę 31 czołgów M1A1 w styczniu 2023 r. We wrześniu Wołodymyr Zełenski potwierdził, że „Abramsy są już na Ukrainie i przygotowują się do wzmocnienia naszych brygad”. W okolicach Kupiańska działa 3. i 4. brygada pancerna armii ukraińskiej.
Komentatorzy zastanawiają się, czy 31 czołgów Abrams, nawet jeśli są potężniejsze od stojących naprzeciw nich czołgów rosyjskich, może zmienić sytuację na froncie? Przypomina się, że rozpoczęta w czerwcu ukraińska letnia kontrofensywa zakończyła się niepowodzeniem i pokazała, że np. kilkadziesiąt niemieckich czołgów Leopard 2 nie było w stanie przebić się przez rosyjską linię obrony. Już na początku bitwy, 22 z tych niemieckich czołgów ciężkich zostały zniszczone lub uszkodzone przez rakiety przeciwpancerne Kornet, drony kamikadze Lancet i rosyjskie helikoptery szturmowe Ka-52.
Czy sytuację zmienią Abramsy? Wprowadzony do służby w 1981 roku amerykański czołg M1A1 Abrams waży od 55 do 60 ton (45 do 50 ton ważą rosyjskie czołgi T-90). Uzbrojony w armatę 120 mm przeżył chrzest bojowy podczas wojny w Zatoce Perskiej w Iraku w 1991 roku. W armii amerykańskiej został zastąpiony po 1994 roku wersję M1A2 Abrams (zwiększona masa do 67 ton) z bardziej zaawansowanymi układami elektronicznymi i optycznymi, wzmocnionym pancerzem ze zubożonego uranu i elementami pozwalającymi na walkę w mieście.
Ten typ był używany zwłaszcza podczas wojny w Iraku po 2003 r. i podczas wojny z Daesh w 2016 r. Armia amerykańska dysponuje łącznie około 2500 czołgami Abrams (w tym 1800 A1M2), do których należy dodać ponad 3000 A1M1 znajdujących się w rezerwie.
Wersja dostarczona do Kijowa to prawdopodobnie A1M1 SA (po angielsku „Situational Awareness”), zmodernizowany typ oryginalnego A1M1, wprowadzony na rynek w 2009 roku. Dodano mu czujniki podczerwieni do lokalizacji odległych celów, ma też nowocześniejszy sprzęt łączności, w tym system nawigacji 3D identyfikujący przyjazne czołgi oraz celownik termowizyjny do karabinu maszynowego kalibru 12,7 mm.
Analitycy twierdzą, że czołgi dostarczone na Ukrainę nie mają pancerza ze zubożonego uranu i nie są jeszcze wyposażone w klatki ochronne przeciw dronami które chronią wieże przed atakami dronów kamikadze.
Abrams in the steppes of Ukraine.
It’s a good machine. pic.twitter.com/5BuC6ViIEQ— Slava (@Heroiam_Slava) November 26, 2023
⚡M1A1 #Abrams somewhere in #Ukraine. pic.twitter.com/AKEwjr3fyG
— ??UkraineIntoucH?? (@UkraineINtoucH) November 25, 2023
Źródło: Le Figaro