Wiceprezydent JD Vance wybiera się do Watykanu. Spotka się z kilkoma osobami, najpewniej w celu rozmowy na temat imigrantów.
Wiceprezydent Vance wybrał się w dłuższą podróż po świecie. Odwiedzi Watykan i Indie.
Pch24.pl przypomina, że Vance „jest konwertytą na katolicyzm”.
„Spotka się z premierem Narendrą Modim. Odwiedzi New Delhi, Dżajpur i Agrę oraz weźmie udział w różnych uroczystościach w obiektach kulturalnych. Zastępcy Trumpa będzie towarzyszyła rodzina. Cała podróż ma potrwać od 18 do 24 kwietnia” – wskazuje redakcaj powołując się na catholicnewsagency.com.
Podczas podróży mają odbyć się m.in. rozmowy na temat amerykańskich priorytetów ekonomicznych i geopolitycznych.
Relacje między Waszyngtonem a Watykanem obecnie nie są najlepsze, co w obliczu herezji bergogliańskich świadczy dobrze o tym pierwszym. Chodzi m.in. o zamrożenie finansowania organizacji formalnie kościelnych, które zajmowały się imigrantami i tzw. uchodźcami. Ponadto części hierarchów w USA nie podoba się deportowanie imigrantów z kraju.
JD Vance bronił polityki migracyjnej USA, wskazując na chrześcijańską koncepcję ordo caritatis, tj. porządek miłosierdzia. Czasem używa się też określenia „ordo amoris”, czyli „porządek miłości”.
Chodzi o przestrzeganie właściwej hierarchii w tym, komu i w jakim stopniu można moralnie pomagać. W zależności od przynależności oraz stanu, inni ludzie mają prawo bowiem oczekiwać priorytetowego traktowania.
– Istnieje ta starodawna – i myślę, że bardzo chrześcijańska – koncepcja… że kochasz swoją rodzinę, a potem kochasz bliźniego, a potem kochasz swoją społeczność, a potem kochasz współobywateli we własnym kraju, a potem możesz skupić się i nadać priorytet reszcie świata – mówił Vance w jednym z wywiadów w Fox News.
W kwestii deportacji imigrantów z USA z Watykanu wysłano list podpisany przez Franciszka.
„Akt deportacji osób, które w wielu przypadkach opuściły swoją ziemię z powodu skrajnego ubóstwa, niepewności, wyzysku, prześladowań lub poważnego pogorszenia stanu środowiska, narusza godność wielu mężczyzn i kobiet oraz całych rodzin i stawia ich w stanie szczególnej bezbronności oraz narażenia na niebezpieczeństwo. Prawdziwe 'ordo amoris’, które należy promować, to to, które odkrywamy, nieustannie rozważając przypowieść o 'dobrym Samarytaninie’ (por. Łk 10, 25-37), to znaczy rozważając miłość, która buduje braterstwo otwarte dla wszystkich, bez wyjątku” – przekonywał Franciszek w podpisanym przez siebie liście.