Prezydent Wołodymyr Zełenski ogłosił 26 listopada, że na Ukrainie prawie 400 miejscowości jest pozbawionych prądu. Jednak nie chodzi o to, że ukraińskiemu systemowi elektroenergetycznemu zagrażają rosyjskie bombardowania. Zawiniła… pogoda.
Mowa jest o wyjątkowo trudnych warunkach pogodowych. Ukraina cały czas obawia się nowej kampanii masowych rosyjskich ataków wymierzonych w jej podstawową infrastrukturę. Taki „zimowy” atak miał miejsce w 2022 r. i pogrążył miliony ludzi w chłodzie i ciemności.
Tym razem jednak „na dużej części terytorium naszego kraju panują niezwykle trudne warunki pogodowe” – oznajmił Wołodymyr Zełenski. Według prezydenta około 400 miejscowości w dziesięciu regionach, szczególnie na południu, jest pozbawionych prądu.
„Nasi inżynierowie przywrócą dostawy energii elektrycznej tak szybko, jak to możliwe” – obiecywał Zełenski, który dodał, że kraj boryka się z zimowymi temperaturami i burzami śnieżnymi.
Krajowy operator Ukrenergo zgłaszał od czwartku „trudną” sytuację dla sieci elektroenergetycznej związaną ze wzrostem zużycia związanym ze spadkiem temperatur. W środę Ukrenergo musiało skorzystać z „pomocy doraźnej”, importując energię elektryczną z trzech sąsiadujących krajów UE: Rumunii, Słowacji i Polski.
Z kolei sobotę stolica Ukrainy stała się celem największego od początku wojny rosyjskiego ataku dronów, w wyniku którego, ale tylko chwilowo, pozbawiono prądu dziesiątki budynków mieszkalnych. Większych szkód dokonuje sama pogoda.
Today, a significant part of Ukraine is suffering exceptionally severe weather conditions.
We must be especially grateful to all those who defend our country and carry out offensive operations in such harsh conditions.
In the Donetsk and Kupyansk directions, intense fighting… pic.twitter.com/l8B6GYUjVA
— Volodymyr Zelenskyy / Володимир Зеленський (@ZelenskyyUa) November 26, 2023
Źródło: AFP