Tak przynajmniej twierdzą Rosjanie, ale powołują się tu na szefa CIA Johna Ratcliffe, który potwierdził „przerwę” w udostępnianiu informacji wywiadowczych Ukrainie. Wstrzymanie przesyłania pewnych danych ma być dodatkowym elementem nacisku na Kijów, by zachęcić Zełenskiego do rozmów o pokoju na warunkach amerykańskich.
Z kolei Sky News , powołując się na źródło ukraińskie, twierdził, że taka decyzja pozbawi ukraińskie siły zbrojne danych, które umożliwiłyby im uderzenia na terytorium samej Rosji. Nie byłaby to niespodzianka, bo były już wcześniej problemy z udostępnianiem łączności przez Starlinka, celem ograniczenia ukraińskich uderzeń na Krym.
Podobno jednak wymiana danych nie została całkowicie wstrzymana, a dotyczy to tylko pewnych wycinków współpracy. Brytyjski „Daily Mail” sugerował także, że Waszyngton naciskał na Londyn, by ten nie dzielił się z Ukrainą danymi otrzymywanymi do Amerykanów.
Tymczasem Władimir Putin ogłosił w środę, że Rosja „prawie zakończyła” już wydawanie rosyjskich paszportów mieszkańcom okupowanej Ukrainy. Wygląda na to, że z aneksji tych terytoriów Moskwa nie ustąpi.
Od momentu rozpoczęcia ofensywy na Ukrainie w 2022 r. Rosja wywierała presję na mieszkańców kontrolowanych przez siebie terytoriów, aby przyjmowali rosyjskie obywatelstwo. Podobny procemiał miejsce na Krymie, anektowanym w 2014 r., a także na obszarach wschodniej Ukrainy, które przed 2022 r. znajdowały się pod kontrolą prorosyjskich separatystów.
Putin na spotkaniu z kierownictwem MSW Rosji mówił, że „wydawanie paszportów mieszkańcom wyzwolonych terenów republik ługańskiej i donieckiej oraz obwodów chersońskiego i zaporoskiego zostało niemal zakończone”. Według ministra spraw wewnętrznych Władimira Kołokolcewa wydano łącznie 3,5 miliona paszportów.
Źródlo: AFP/ RIA Nowosti/ Daily Mail/ Fox News