74-letnia Rose Docherty została aresztowana i oskarżona na podstawie szkockiego prawa dotyczącego „strefy buforowej” aborcji. To pierwszy przypadek egzekwowania tego prawa, zaledwie kilka dni po tym, jak wiceprezydent USA J.D. Vance potępił to prawo.
Agresywne traktowanie przez urzędy seniorów to chyba specjalność współczesnego zachodniego świata. W Polsce uprzywilejowanym jest obecnie święty Juras, zaś w Szkocji aborterzy.
74-letnia seniorka w Szkocji została aresztowana. Miała złamać prawo dotyczące tzw. „strefy buforowej” dla aborcji.
Rose Docherty została zatrzymana przez policję, gdy w milczeniu stała przed szpitalem uniwersyteckim Queen Elizabeth w Glasgow w Szkocji. Trzymała przy sobie znak z napisem „Przymus jest przestępstwem, jesteśmy tu, aby rozmawiać, tylko jeśli chcesz”.
Na nagraniu słychać, jak jeden z policjantów mówi, że ta prowadzi „ciche czuwanie”, co jest według szkockiego prawa przestępstwem. Chodzi o Ustawę o strefach bezpiecznego dostępu obowiązującej od września ubiegłego roku.
W jej myśl istnieje „strefa buforowa” wokół placówek aborcyjnych w Szkocji. Ma ona 656 stóp (200 metrów) zasięgu.
W „strefie buforowej” nie wolno podejmować działań, które „mogą wpłynąć na czyjąś prywatną decyzję o skorzystaniu z usług aborcyjnych, uniemożliwić lub utrudnić komuś korzystanie z usług aborcyjnych, nękać albo niepokoić osobę próbującą skorzystać z usług aborcyjnych”. BBC poinformowało w środę, że 74-letnia Rose Docherty została aresztowana i usłyszała zarzuty.
Gillian Mackay, parlamentarzysta Szkockich Zielonych i autorka zamordystycznej ustawy wyraziła zadowolenie z tego, co się stało.
– Protesty, które odbyły się przed Queen Elizabeth, były absolutnie haniebne i jestem wdzięczna policji Szkocji za tak szybkie działanie – przekonywała Gillian Mackay.
– Tego rodzaju zastraszanie nie ma miejsca w nowoczesnej i postępowej Szkocji. Każdy zasługuje na dostęp do opieki zdrowotnej bez nękania – przekonywała, nazywając postawienie się z transparentem zachęcającym do rozmowy tylko osoby zainteresowane za „nękanie”.
Portal „LifeSiteNews” zwraca uwagę, że aresztowanie „nastąpiło zaledwie kilka dni po tym, jak wiceprezydent USA J.D. Vance potępił aresztowanie przez brytyjski rząd w 2022 r. działacza pro-life Adama Smitha-Connora za cichą modlitwę przed placówką aborcyjną na mocy podobnego prawa buforowego, a także szkocki rząd za 'rozsyłanie listów do obywateli, których domy znajdują się w tzw. »bezpiecznych strefach dostępu«, ostrzegających ich, że nawet prywatna modlitwa w ich własnych domach może być równoznaczna z złamaniem prawa'”. Przypomniano, że szkoccy urzędnicy zaprzeczyli, jakoby próbowano zakazać modlitw w domach osobom mieszkającym blisko placówek aborcyjnych.
„Jednak LifeSite ma zrzut ekranu jednego z takich listów, w którym stwierdzono, że 'działania w miejscu prywatnym (takim jak dom) na obszarze między chronionym terenem a granicą strefy mogą być przestępstwem, jeśli można je zobaczyć lub usłyszeć w strefie i są wykonywane umyślnie lub lekkomyślnie'” – podkreśliła redakcja.
First buffer zone arrest in Scotland. TODAY.
Lady led away in handcuffs.
Here you are, @JDVance The law in action.
PLEASE SHARE WIDELY. People need to understand the nation we are living in. pic.twitter.com/fPtNOHfyey
— ScottishFamilyParty (@scotfamparty) February 19, 2025