Bezpardonowy atak Tomasza Terlikowskiego na europosła i kandydata na prezydenta RP Grzegorza Brauna. Dziennikarz nie tylko przykleił mu łatkę „antysemickiego obsesjonata”, lecz także „zdiagnozował” u niego „problemy religijne”.
Terlikowski, odnosząc się do ostatniej akcji Grzegorza Brauna w PE, stwierdził, że polityk „znowu szaleje”. Stwierdził też, że mimo iż – w jego mniemaniu – Braun jest „politycznym marginesem”, to zwraca uwagę na niego w podcaście, który ukazał się na „katolickim” kanale Więzi. Dlaczego?
– Odpowiedź jest prosta: Otóż, takie zachowania, jak to, a także fakt, że znajdują się ich obrońcy, nieliczni, ale jednak, a także wciąż znajdują się wyborcy tego człowieka i to w takim stopniu, że pozwalają mu oni wejść do europarlamentu, uświadamia kilka spraw – twierdził Terlikowski, po czym rozpoczął swoją tyradę.
Terlikowski naucza o holokauście
– Po pierwsze kompletnie niezrozumienie wśród części z Polaków, mam nadzieję, że naprawdę nielicznej, ale przynajmniej kilkuprocentowej, bo takim poparciem cieszy się Braun w sondażach, czym był holokaust – grzmiał.
Terlikowski wymieniał, że ofiarami holokaustu „byli żydzi niezależnie od poglądów i niezależnie od tego, jak sami siebie identyfikowali”. – I utożsamianie ich z polityką państwa Izrael, niezależnie od tego, jak ją oceniacie albo łączenie ich pamięci z tym, jak obecnie działa Izrael, jest absolutnie nieuzasadnione – grzmiał.
– Trudno też uznać za coś innego niż zwyczajny antysemityzm wybór akurat Gazy za przedmiot modlitwy w momencie minuty ciszy za ofiary holokaustu. A przemilczenie – bo Grzegorz Braun nie modlił się w tym czasie np. za ukraińskie ofiary Rosjan, za zamordowanych ludzi przez Rosjan, za zgwałcone kobiety w Buczy, to pominął milczeniem, kompletnie. Nie modlił się też za ofiary innych, strasznych konfliktów zbrojnych i innych strasznych ludobójstw – utyskiwał.
– No, modlił się wyłącznie za ofiary z Gazy i trudno nie uznać tego za smutny przykład antysemickiej obsesji tego polityka – dodał.
Terlikowski stwierdził, że „nie przekonuje go fakt, że w Gazie Izrael zachowuje się skandalicznie i że to ma usprawiedliwiać pewne działania”. – Jedno z drugim nie ma kompletnie nic wspólnego – grzmiał.
– Watykan pokazuje, że można krytykować państwo Izrael za jego działania w Strefie Gazy, można bronić arabskich mieszkańców Strefy Gazy przed niektórymi działaniami armii Izraela, a równocześnie zachowywać szacunek dla ofiar holokaustu (…), że można mówić o ofiarach z Gazy i mówić o ofiarach ataku Hamasu na Izraelczyków, bo przypomnijmy, od takiego ataku ta wojna się rozpoczęła – utrzymywał. – Przede wszystkim można tych dwóch rzeczy – holokaustu i strasznej tragedii w Strefie Gazy – ze sobą nie łączyć – stwierdził.
„Tradycjonalistyczne” stanowisko szesnaściorga
Terlikowski utyskiwał też, że echa zachowania Brauna to „smutny dowód mizerii teologicznej części polskiej skrajnej prawicy”. Odniósł się tu do reakcji na „ostrożny teologicznie, ale zawierający absolutnie ortodoksyjne, a ja nawet powiedziałby, że tradycjonalistyczne, stanowisko list szesnaściorga” – który „spotkał się z ostrą polemiką i uznany został za niepoprawny teologicznie”.
– To absurd, który dowodzi, że część – podkreślam: nie cała – polskiej prawicy, która uważa się za obrońców Kościoła, nie ma pojęcia o nauczaniu katolickim, a antysemityzm jest dla niej ważniejszy niż Ewangelia i nauczanie Kościoła – twierdził.
– Dla tych obrońców wiary nauczycielem pozostaje nie św. Paweł – żyd, nie Jezus Chrystus – żyd, nie św. Piotr – żyd, tylko Roman Dmowski, niestety znany z obsesyjnego antysemityzmu i z antyżydowskich tyrad, których nie da się usprawiedliwić ani z teologicznego ani z politycznego ani z moralnego punktu widzenia – grzmiał.
Terlikowski wytknął Braunowi „problem religijny”
Po trzecie – według Terlikowskiego – „zachowania Grzegorza Brauna uświadamiają z całą mocą, że niezależnie od tego, jakie są ich bezpośrednie powody, to antysemityzm jest nie do pogodzenia, nie tylko z chrześcijaństwem, nie tylko z Ewangelią, nie tylko z nauczaniem Kościoła, ale i z polską racją stanu”. – Skandaliczne zachowania Brauna szkodzą Polsce, szkodzą prawicy, budują nieprawdziwy ich wizerunek, a jeśli komuś pomagają, to wyłącznie Władimirowi Putinowi. I to trzeba w końcu jasno powiedzieć – oburzał się.
Według dziennikarza Braun jest „z całą pewnością antysemickim obsesjonatem”, co stanowi jego „zarówno moralny, jak i religijny problem”, ale także rzekomy antysemityzm polityka „jest problemem Polski – problemem dyplomatycznym i problemem politycznym”.
– Tak jak problemem jest fakt, że Grzegorz Braun wciąż nie stanął przed sądem za zniszczenie symboli religijnych, za znieważenie uczuć religijnych pewnej części Polaków. Tak, bo obywatele wyznania żydowskiego, wyznawcy judaizmu są Polakami i są obywatelami Polski i ich uczucia religijne zostały przez GB znieważone. I za to powinien on odpowiedzieć – grzmiał Terlikowski.