Ogłoszenie decyzji o starcie przez europosła Konfederacji Grzegorza Brauna doprowadziło do skierowania wniosku o usunięcie go z partii. W stanowiącej trzecią siłę formacji koalicyjnej doszło do rozłamu na tle programowym, sporu o Kongres i prawybory, a także wpływy w partii. O rozstaniu z Braunem poinformował w mediach społecznościowych poseł Sławomir Mentzen.
Przypomnijmy, że w rozmowie na kanale Dawid Mysior, Braun zapowiedział, że „będzie kandydował w tych wyborach, z Bożą i ludzką pomocą”. Następnego dnia Mentzen oraz wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak ogłosili rozstanie z Braunem i złożenie wniosku do sądu partyjnego o usunięcie europosła z Konfederacji.
Czytaj również:
- Braun oficjalnie ogłosił decyzję. „Czas najwyższy, żeby rozwiać w tej sprawie wątpliwości”
- Konfederacja żegna się z Braunem. „Rozpad musiał kiedyś nastąpić”. Komentarze po rozłamie na prawicy
Do sprawy rozłamu w Konfederacji, przypominając polityczną kuchnię, odniósł się w swoim najnowszym programie publicysta „Najwyższego Czas-u!” Radosław Piwowarczyk. Zdaniem redaktora decyzja o starcie Brauna „musiała wprawić w szok pozostałych liderów Konfederacji, którzy przystąpili do działania”.
– Oczywiście też cały aktyw partyjny, wszyscy sympatycy zarówno Konfederacji, jak i Brauna zaczęli ze sobą dyskutować, weszli ze sobą w ostre polemiki na portalu X, co jedynie przypomina o słuszności sentencji wypowiedzianej przez Winstona Churchila, że najgroźniejszy wróg to nie jest Twój przeciwnik polityczny, np. z Lewicy, ale osoba z Twojej własnej partii – przypomniał Piwowarczyk.
Historia prawyborów
Dziennikarz przypomniał, że Konfederacja zapowiadała prawybory. – Mówił o tym Bosak, mówił o tym Mentzen. Ostatecznie do prawyborów nie doszło. Ogłoszono to w ten sposób, że liderzy Konfederacji powiedzieli, że właściwie nie ma potrzeby ich organizowania, bo Krzysztof Bosak się wycofał, zadeklarował poparcie dla Sławomira Mentzena, więc nie ma sensu organizować prawyborów. Organizacji tych prawyborów później domagali się przedstawiciele Konfederacji Korony Polskiej, ale Krzysztof Bosak twierdzi, że wcześniej było trochę inaczej – powiedział.
„Nie jest prawdą aby prawybory w Konfederacji zostały zablokowane poparciem kandydatury @SlawomirMentzen przez Radę Liderów i aby nastąpiło to w obawie przed popularnością @GrzegorzBraun_” – napisał na portalu X Bosak. „Latem zeszłego roku to Ruch Narodowy zaproponował władzom Konfederacji uchwałę o organizacji prawyborów (…) dla przegłosowania tej uchwały nie udało się zbudować większości w Radzie Liderów”.
„Nasi koalicjanci wiązali poparcie prawyborów z dodatkowymi warunkami (np. zwołaniem kongresu czy zawężeniem listy kandydatów), podczas gdy my uważaliśmy, że trzeba po prostu powtórzyć formułę sprzed pięciu lat, skoro się sprawdziła” – zdradził Bosak.
Czytaj więcej: Bosak zabrał głos po ogłoszeniu startu Brauna. Zdradza kulisy politycznej kuchni. „Nie udało się zbudować większości”
– Musimy zwrócić tutaj uwagę, że „koalicjanci wiązali poparcie prawyborów z dodatkowymi warunkami” (…) Jeden warunek możemy przyporządkować Koronie, drugi Nowej Nadziei – wskazał Piwowarczyk.
– Tego, aby zwołać Kongres koroniarze domagali się od dłuższego czasu, jeżeli mnie pamięć nie myli, to europoseł Braun po raz pierwszy wnioskował o to w grudniu 2023 roku po słynnej akcji gaśnicowej, później wielokrotnie podnosili potrzebę zwołania Kongresu w związku z upływającym terminem statutowym, natomiast do tego nie doszło, mimo że niezwykle wpływowy poseł [Przemysław] Wipler zapowiadał, że: Kongres będzie, Kongres będzie jesienią, oczywiście, zrobimy Panu Kongres, nie ma problemu, Pan się nie denerwuje. Ostatecznie jakoś nic z tych zapowiedzi nie wyszło, Kongresu jesienią nie było – przypomniał.
Czytaj także: Wipler zapowiada Kongres Konfederacji i wyklucza start Brauna. „Utwierdzenie obecnego kierownictwa”
– Drugi warunek tutaj podany, to jest zawężenie listy kandydatów. O tym również mówił poseł Wipler, będący takimi ustami Nowej Nadziei, zadeklarował, że ta partia nie zgodzi się w prawyborach na innego kandydata niż Krzysztof Bosak lub Sławomir Mentzen – przypomniał Piwowarczyk.
Czytaj więcej: Wipler GRZMI: Braun nie wystartuje w prawyborach Konfederacji. „Nie zgodzimy się na to, żeby…”
Zdradzający i zdradzani
– Pojawiło się wiele spekulacji w mediach społecznościowych. Jedna strona pisała, że to Braun zdradził Konfederację, nie uszanował decyzji Rady Liderów, wystartował w wyborach na prezydenta i jest rozbijaczem prawicy. Z drugiej strony pojawiały się głosy zupełnie inne, że to Braun został zdradzony, nawet mocne słowa padały, że Sławomir Mentzen jest uzurpatorem, że jest samozwańczym kandydatem Konfederacji, bo nie odbyły się żadne prawybory. Z głosów, które docierały z wewnątrz Konfederacji Korony Polskiej wynikało, że oni chcieli tych prawyborów i gdyby się odbyły, to wówczas uszanowaliby ten, nawet jeżeli kandydatem by nie był Grzegorz Braun – podkreślił Piwowarczyk.
Jak dodał, jak dokładnie było wiedzą tylko ci, którzy uczestniczyli w tych rozmowach, ale przedstawiają oni dwie różne wersje wydarzeń. – Pozostaje nam wyważyć, kto ma tutaj więcej racji – powiedział dziennikarz.
Braun za burtą
O usunięciu Brauna Bosak i Mentzen poinformowali na konferencji prasowej, a lider Nowej Nadziei zamieścił na portalu X wpis tożsamy z tym, co mówił w Sejmie. – Jest to taki typowy wpis dla Sławomira Mentzena z ostatniego czasu. Prezes Nowej Nadziei podobnie PR-owo rozgrywał wyrzucenie Janusza Korwin-Mikkego z Rady Liderów Konfederacji. Wówczas też zamieścił taki wpis, że on bardzo żałuje, że on tego nie chciał, on jest tym dobrym, oni są tymi złymi, jemu jest bardzo przykro, że on jest ZMUSZONY do podjęcia takiej decyzji, ale ma nadzieję, że teraz to już wszystko będzie super – analizował Piwowarczyk.
„Z zaskoczeniem przyjąłem wiadomość, że Grzegorz Braun podjął decyzję o rozstaniu z Konfederacją” – napisał na portalu X Mentzen. – Trzeba powiedzieć, że Internauci również z zaskoczeniem przeczytali pierwsze zdanie Mentzena. To jest dezinformacja, Grzegorz Braun nie podjął decyzji o rozstaniu z Konfederacją. To Konfederacja, a właściwie jej liderzy podjęli decyzję, by skierować do sądu (partyjnego) wniosek o usunięcie Grzegorza Brauna z Konfederacji – podkreślił publicysta „Najwyższego Czas-u!”.
Prezes Nowej Nadziei w swoim wpisie zaznaczył, iż możliwe jest, „że to rozstanie nam obu wyjdzie na dobre, natomiast lepiej byłoby, gdyby to się nie wydarzyło”. – A więc on usuwając Grzegorza Brauna z Konfederacji wspólnie z Krzysztofem Bosakiem bardzo żałuje, że musiało do tego dojść, chociaż on tak usuwa wspólnie z Bosakiem Brauna z Konfederacji, że opowiada przy tym, że to Braun podjął decyzję o rozstaniu z Konfederacją. Doprawdy, można się różnić, można się rozstawać politycznie, ale warto zachować przy tym co nieco przyzwoitości – wskazał.
– Można oczywiście powiedzieć to w taki sposób, przedstawić taką narrację, że decyzja Brauna o starcie w kontrze do Sławomira Mentzena była równoznaczna z wyrzuceniem go z Konfederacji i że musiał mieć tego świadomość, ale takie pisanie, że Braun podjął decyzję o opuszczeniu Konfederacji, szczególnie, kiedy dociera to do osób nieśledzących niuansów polityki po prawej stronie, jest z całą pewnością dezinformujące – zaznaczył Piwowarczyk.
– Mentzen właściwie tego samego nauczył się na pamięć i wygłosił takie krótkie oświadczenie podczas konferencji prasowej wspólnej z Bosakiem. Może i dobrze, że się na pamięć tego nauczył, bo ostatnio w Internecie krążyło takie nagranie, kiedy został zapytany o to, dlaczego właściwie wyborcy powinni na niego głosować, on tak się zwiesił na chwilę, zastanowił się i mówi do Pana redaktora: ja to nie lubię takich pytań, ja to właściwie nie wiem, po co oni mieliby na mnie głosować, niech Pan to wytnie – kpił redaktor.
Czytaj więcej: Mentzen reaguje na start Brauna. „Rozstajemy się. Będziemy działać politycznie osobno”
Podczas konferencji prasowej głos zabrał także Bosak, który oprócz informacji o wniosku do sądu partyjnego, przekazał także, że „jeszcze wczoraj rano podczas rozmowy telefonicznej Grzegorz Braun zapewniał go, że żadnej deklaracji ws. wyborów prezydenckich składał nie będzie”.
– Widać, że ta sytuacja nieco zaskoczyła pozostałych liderów Konfederacji, oni przez długi czas jakby nie dopuszczali do siebie wiadomości, że Grzegorz Braun może wystartować w tych wyborach prezydenckich i ostatecznie podjęli się takiego działania, aby usunąć Grzegorza Brauna z Konfederacji, usunąć Grzegorza Brauna, który podjął decyzję o opuszczeniu Konfederacji. To ma sens – kpił ponownie Piwowarczyk.
Spór w Konfederacji
– Obecny spór w Konfederacji, właściwie jej rozpad tak naprawdę na dwie części (…) Korwin-Mikke został usunięty przez sąd partyjny, natomiast teraz jest taka zapowiedź usunięcia przez sąd partyjny Grzegorza Brauna. Tutaj już zostało właściwie ogłoszone, że te drogi się rozchodzą, co też jest ciekawe, czy liderzy Konfederacji mają jakieś przecieki, co do tego, jak zdecyduje sąd, oni już wiedzą jak sąd zdecyduje? Przecież niezawisły partyjny sąd dopiero to oceni i będziemy wtedy wiedzieć, czy Grzegorz Braun z Konfederacji został usunięty, a tutaj jakoś liderzy Konfederacji już zawczasu orzekli, że ich drogi z Grzegorzem Braunem się rozeszły – zauważył redaktor.
– Ten spór i de facto rozpad Konfederacji, to właściwie pokłosie konfliktu trwającego od dobrych dwóch lat, właściwie od czasu, kiedy najpierw władzę w partii Nowa Nadzieja przejął Sławomir Mentzen, a później wraz z Bosakiem stworzyli taki duet stojący na czele Konfederacji. Od tego czasu Konfederacja zaczęła się centralizować, odchodzić od swoich pierwotnych założeń, postulatów, poglądów. Części wyborców się to podobało, na pewno przyczyniło się to, przynajmniej w takiej dłuższej perspektywie, w obecnych wyborach do Parlamentu Europejskiego, a także w obecnych notowaniach Sławomira Mentzena do pewnego wzrostu poparcia, jednak dla wielu osób było to okupione zbyt dużą ceną – dodał Piwowarczyk.
O sytuacji w Konfederacji na przełomie 2022 i 2023 roku, a także w trakcie kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi 2023 roku przeczytasz więcej w książce Radosława Piwowarczyka „Kampania Konfederacji ’23. Brudna prawda”.