Pensylwania to jeden z kluczowych stanów w wyborach prezydenckich w USA. Teraz wprowadza automatyczną rejestrację na listach wyborczych. Może to odegrać ważną rolę w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych zaplanowanych na 2024 r.
To inicjatywa, która może mieć poważne konsekwencje. Pensylwania przyjęła właśnie automatyczną rejestrację na listach wyborczych – mechanizm, który obowiązuje już w 23 stanach USA oraz w Waszyngtonie, w Dystrykcie Kolumbii. To wszystko na rok przed wyborami.
Polega to na automatycznym wpisaniu na listę wyborców każdej osoby, która uzyska w tym stanie prawo jazdy lub posiada wystawiony tam dowód osobisty. Wystarczy być obywatelem amerykańskim i zamieszkać w Pensylwanii co najmniej 30 dni przed wyborami. Rejestracja odbywa się na listach wyborczych automatycznie, bez konieczności zapisywania się.
Takie rozwiązanie przyjął nowy demokratyczny gubernator stanu Josh Shapiro, wybrany w 2022 roku. Wspierał go finansowo także proaborcyjny Funduszu Planned Parenthood. Pod koniec swojej kampanii w listopadzie zeszłego roku otrzymał silne poparcie od prezydenta Joe Bidena i byłego prezydenta Baracka Obamy. Teraz spłaca dług?
Eksperci nie mają wątpliwości, że taki krok faworyzuje kandydata Demokratów i to w stanie „wahadłowym”. W 2016 r. zwyciężył w Pensylwanii Donald Trump, w 2020 r. wygrał Joe Biden – ilością zaledwie nieco ponad 80 tys. głosów.
Młodzi wyborcy automatycznie rejestrowani na listach zazwyczaj głosują na Demokratów, a ci, którzy niekoniecznie rejestrują się samodzielnie, pochodzą najczęściej z mniejszości czarnych lub latynoskich. Może to mieć duży wpływ na wybory prezydenckie w USA w 2024 roku.
Obecnie w Pensylwanii zarejestrowanych jest 8,7 miliona wyborców, ale w stanie, w którym prawie 81 lat temu urodził się Joe Biden, jest 10,3 miliona potencjalnych wyborców. Wygrana w Pensylwanii zwiększyłaby szansę Bidena na drugą kadencję.