Kształt pierniczków, odpalane petardy i nazistowskie pieśni po klasowej wigilii w Akademii Szkolnictwa – Branżowej Szkole I Stopnia w Inowrocławiu wywołał niemały skandal. Do sieci trafiły nagrania. Szkoła wydała oświadczenie, zaznaczając, że do incydentów doszło po zakończeniu szkolnego spotkania.
Sprawę opisała „Gazeta Wyborcza”, jednak z opublikowanego przez szkołę w mediach społecznościowych oświadczenia wynika, że przebieg zdarzeń był odmienny od przedstawionego w gazecie.
Do zdarzenia miało dojść w piątek 20 grudnia. Tego dnia uczniowie Akademii Szkolnictwa – Branżowej Szkoły I Stopnia w Inowrocławiu obchodzili klasowe wigilie.
Według szkoły, już po takim spotkaniu, doszło do pewnego incydentu. Uczniowie mieli wykonywać nazistowskie gesty. Pojawiło się także ciastko w kształcie swastyki. Wszystko to zostało nagrane i wrzucone do sieci. Na nagraniach widać, jak uczniowie odpalają petardy na stole i słychać odtwarzane przez nich nazistowskie piosenki i utwory wojenne.
Ponadto, w prześmiewczy sposób, wykonywali także nazistowskie pozdrowienie, krzycząc to, co w latach 30. i 40. Niemcy – tzn. „Heil Hitler”.
Szkoła wydała aż dwa oświadczenia. W pierwszym, z 21 grudnia, potępiono zachowanie części uczniów. „W związku z incydentem, który miał miejsce po wigilii klasowej w jednej z klas pierwszych, Akademia Szkolnictwa AS wyraża stanowcze oburzenie i potępienie wobec zachowań uczniów utrwalonych na nagraniu. Ustalono, że doszło do karygodnych zdarzeń, wobec których podjęto dziś (21.12) odpowiednie kroki. W wieloletniej historii szkoły takie zdarzenie nigdy wcześniej nie miało miejsca” – czytamy.
Podkreślono, że placówce „nie ma miejsca na zachowania sprzeczne z zasadami etyki, szacunku oraz odpowiedzialności”.
„Mimo przerwy świątecznej wszyscy uczniowie zaangażowani w te wydarzenia zostali zobowiązani do złożenia szczegółowych wyjaśnień. Nikt z uczestników nie uniknie odpowiedzialności – zostaną wobec nich wyciągnięte konsekwencje zgodne z regulaminem szkoły” – zapewniono.
„Podkreślamy, że każda forma propagowania treści sprzecznych z wartościami demokratycznymi oraz szacunku dla innych ludzi jest surowo karana. Akademia Szkolnictwa AS zobowiązuje się do przeprowadzenia dodatkowych działań wychowawczych i edukacyjnych, aby podobne incydenty nigdy więcej się nie powtórzyły” – czytamy.
Z kolei 23 grudnia szkoła odniosła się do informacji prasowych, które ukazały się w związku z incydentem. Poinformowano też o podjętych przez placówkę działaniach.
Szkoła wymieniła podjęte kroki:
„Złożenie zawiadomienia do organów ścigania
✅Dziś, tj. 23 grudnia 2024 r., dyrektor szkoły Halina Peta złożyła zawiadomienie do Policji oraz Prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa związanego z zachowaniami promującymi faszyzm, co jest zabronione na mocy art. 256 §1 Kodeksu karnego, oraz innymi nieodpowiednimi zachowaniami uczniów. Dane osobowe osób uwiecznionych na nagraniu zostały przekazane organom ścigania w celu prowadzenia stosownych czynności. O sprawie powiadomione zostało również kuratorium.
✅Zgodnie z art. 47 §1 Kodeksu postępowania karnego, materiały związane z incydentem zostały zabezpieczone i obecnie stanowią dowód w toczącym się postępowaniu. W związku z tym, aby nie utrudniać działań organów ścigania oraz zapewnić rzetelne wyjaśnienie sprawy, apelujemy o powstrzymanie się od publikacji i komentowania tych materiałów do czasu zakończenia śledztwa.
Rozpowszechnianie treści związanych z tą sprawą może negatywnie wpłynąć na jej przebieg i naruszyć dobro postępowania
✅Wezwanie do złożenia wyjaśnień” – wskazano.
Uczniowie, którzy brali udział w tym zdarzeniu, zostali wezwani wraz z rodzicami do szkoły. „Podczas spotkania sporządzono protokół z wysłuchania uczniów. Jednocześnie uczniowie zostali poinformowani o wszczęciu procedury w ich sprawie. Z uwagi na trwający jej przebieg o szczegółach będziemy informować” – czytamy.
Placówka wysłała także żądanie sprostowania do „Gazety Wyborczej”, która opisywała sprawę.
„Publikacja zawierała nieścisłości:
📍 Wydarzenia nie miały miejsca w trakcie wigilii klasowych, lecz po ich zakończeniu.
✅ Zgodnie z art. 6 ust. 1 ustawy Prawo prasowe, dziennikarze są zobowiązani do przedstawiania rzeczywistości zgodnie z prawdą.
📍 Artykuł wprowadza czytelników w błąd, sugerując, że incydent miał miejsce podczas klasowych wigilii.
✅ Nie prezentowano ciastka w kształcie swastyki podczas wigilii klasowych.
📍 Ciastko to zostało przyniesione przez jednego z uczniów po zakończeniu wigilii i nie zostało przygotowane w trakcie praktyk zawodowych, co jest błędnie przedstawione w artykule. Na nagraniu widzimy uczniów kształcących się w zawodzie mechanik samochodowy, nie uczestniczą oni w takich praktykach zawodowych.
✅ Półkłamstwem jest porównanie tabliczek czekolady do ciastka w kształcie swastyki.
📍 Tabliczki czekolady, wręczone uczniom jako symboliczne prezenty, nie mają żadnego związku z incydentem.
✅ Wigilie klasowe przebiegły zgodnie z opisem na stronie szkoły.
📍 Pojedynczy incydent nie może być utożsamiany z całym
wydarzeniem, które przebiegło zgodnie z tradycją i wartościami szkoły” – czytamy.
„✅ Relacja rzekomego informatora jest niepełna.
📍 Na podstawie art. 12 ust. 1 pkt 1 ustawy Prawo prasowe, dziennikarz powinien sprawdzić wiarygodność i kompletność źródeł informacji. Materiał publikacji nie spełnia tego wymogu.
✅ Brak kontaktu z placówką przed publikacją.
📍 Zgodnie z art. 10 ustawy Prawo prasowe, redakcja miała obowiązek umożliwienia nam przedstawienia swojego stanowiska, czego nie uczyniła, a skupiła się jedynie na komunikacie prasowym gdzie nie było powyższych informacji. Po naszej interwencji autor artykułu zobowiązał się do wprowadzenia korekt materiału” – wskazano.