Belgijscy rolnicy stanowczo sprzeciwiają się planowanej umowie handlowej między Unią Europejską a krajami Mercosur (Brazylia, Argentyna, Boliwia, Urugwaj i Paragwaj). Eliott Deprins, przedstawiciel organizacji FUGEA, ostrzega przed katastrofalnymi skutkami tego porozumienia dla europejskiego rolnictwa, środowiska i suwerenności żywnościowej.
Deprins w rozmowie z Katarzyną Stańko na portalu xyz.pl podkreśla, że podstawowy problem związany z umową to nierówność warunków produkcji między Europą a krajami Ameryki Południowej.
– Rolnicy uważają, że jest to nieuczciwa konkurencja, ponieważ produkty rolne produkowane w krajach Mercosur nie spełniają tych samych norm społecznych i środowiskowych, co w Europie. Są tam stosowane np. pestycydy, które u nas są zakazane od kilkudziesięciu lat – zaznacza Deprins.
Przedstawiciel FUGEA wskazuje również na inne praktyki stosowane w Ameryce Południowej, takie jak używanie hormonów wzrostu oraz leków, które w Europie są zakazane. Dodatkowo, intensywna hodowla zwierząt w krajach Mercosur wiąże się z masowym wylesianiem Amazonii. – To mięso będzie u nas dostępne po bardzo niskich kosztach, z którymi nasi rolnicy nie mogą konkurować – dodaje.
Belgijski rolnik zwraca również uwagę, że Ameryka Południowa bije na głowę Europę pod względem kosztów produkcji. Belgijscy – i szerzej, europejscy – rolnicy muszą spełniać szereg klimatycznych wytycznych czy ponoszą wysokie koszty pracy (podatki, ubezpieczenia). Ich odpowiednicy w Ameryce Południowej nie muszą się takimi rzeczami zbytnio przejmować.
Zdaniem Deprinsa, podpisanie umowy Mercosur przyspieszy proces upadku europejskiego rolnictwa, zwłaszcza hodowli zwierząt. – Import do Europy bardzo taniego mięsa będzie oznaczał dla nich katastrofę. Już teraz sporo gospodarstw hodowlanych ma finansowe problemy, i być może będą musiały zamknąć swoją działalność – ostrzega.
Średnia wielkość gospodarstwa w Belgii wynosi 80 ha, ale już teraz widoczne są procesy konsolidacji i przechodzenia w kierunku rolnictwa korporacyjnego. – Boimy się osłabienia rolnictwa, które jest nam w Belgii bardzo drogie. Chcemy zachować rodzinne rolnictwo, takie, gdzie gospodarstwa przekazuje się z pokolenia na pokolenie – mówi Deprins.
FUGEA i inne organizacje rolnicze argumentują, że w kontekście rosnącej liczby globalnych kryzysów, Europa powinna dążyć do większej autonomii żywnościowej. – Polityka europejska jest szkodliwa i ma negatywny wpływ na nasze rolnictwo, a tym samym na naszą suwerenność żywnościową – zaznacza przedstawiciel belgijskich rolników.
Deprins wyraża również obawy dotyczące przyszłości. – Od dwóch lat gospodarstwa rolne czy hodowlane w Belgii są na minusie i przynoszą straty. A będzie tylko gorzej… – przewiduje.
Belgijscy rolnicy zamierzają kontynuować demonstracje w Brukseli oraz lobbować w Parlamencie Europejskim przeciwko umowie z Mercosur. Deprins jest jednak sceptyczny co do możliwości całkowitego odrzucenia porozumienia. – Myślę, że zawsze jest nadzieja na zablokowanie tekstu (umowy), ale wydaje mi się, że raczej zostanie on podpisany – mówi.
Rolnicy apelują o długoterminową wizję polityki, która uwzględniałaby bezpieczeństwo żywnościowe i ochronę europejskiego rolnictwa. Ich sprzeciw wobec umowy Mercosur to nie tylko walka o przetrwanie, ale także o przyszłość rolnictwa, które oparte jest na zrównoważonym rozwoju, wysokich standardach i lokalnej produkcji.