Karol Nawrocki ma pewne tematy, o których chciałby, aby było cicho w tej kampanii, aby o nich nie przypominano – powiedział w nowym odcinku „Przeglądu Tygodnia” Radosław Piwowarczyk, publicysta „Najwyższego Czas-u!”.
Redaktor przypomniał kontrowersyjne słowa bezpartyjnego kandydata popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość na temat Jedwabnego. W wywiadzie dla PAP szef Instytutu Pamięci Narodowej powiedział, że „ci Polacy, którzy brali udział w mordzie w Jedwabnem, a tacy byli według ustaleń prokuratury komunistycznej po roku 1945 i już w wolnej Polsce prokuratury IPN (…) weszli (…) w rodzaj współpracy z okupantem niemieckim, dając zadość jego oczekiwaniom – zdradzili”.
Czytaj więcej: Kontrowersje wokół słów Nawrockiego o Jedwabnem. „Polacy, którzy brali udział w mordzie w Jedwabnem…”
W dalszej części wypowiedzi dodał, że „bez niemieckiej okupacji tego typu zbrodnie nie mogłyby się więc wydarzyć”. – Niektórzy przedstawiciele nurtu „mimo wszystko PiS” wzięli p. Nawrockiego w obronę, że on wcale nie obarczał Polaków winą za ten mord w Jedwabnem, mówił o odpowiedzialności Niemiec. No tak, mówił o tym, ale w jaki sposób? (…) Mówił, że Polacy weszli w rodzaj współpracy z okupantem niemieckim, ale nie, że byli tam Polacy, którzy współpracowali z Niemcami, na polecenie Niemców dokonali tego mordu, ale po prostu Polacy dobrze odczytali oczekiwania Niemców i dlatego dokonali tego mordu – podkreślił Piwowarczyk.
Dziennikarz przytoczył także słowa Nawrockiego dla telewizji wPolsce, gdzie ów powiedział, że „nie podlega wątpliwości, że za zbrodnie w Jedwabnem w swojej dramaturgii odpowiadają oczywiście Niemcy, w tym sensie, że niemieckie były metody mordowania”. – A więc p. Nawrocki nie przypisuje odpowiedzialności za Jedwabne Niemcom, w tym sensie, że mówi, że byli oni sprawcami, ale w ten sposób, że niemieckie były metody mordowania, a więc w ten sposób odpowiadają Niemcy, że ktoś skorzystał z ich metod mordowania – powiedział Piwowarczyk.
Nawrocki i ekshumacje
Redaktor przypomniał również słowa Nawrockiego na temat ewentualnej ekshumacji w Jedwabnem. W wywiadzie dla telewizji wPolsce szef IPN powiedział, że „tej potencjalnej ekshumacji przygląda się też przez pryzmat stanowiska prof. Jana Żaryna, który zajmuje się relacjami polsko-żydowskimi. Prof. Żaryn konsekwentnie uznaje, że ekshumacja bez obecności strony izraelskiej, będzie w pewnym sensie kontrproduktywna”.
– A więc p. Nawrocki dopuszcza możliwość ekshumacji w Jedwabnem (…) ale pod warunkiem, że będzie brała w tym udział strona izraelska. Naprawdę trudno powiedzieć, jakim tokiem rozumowania podąża kandydat Prawa i Sprawiedliwości, co strona izraelska ma do zbrodni, która została popełniona, zanim jeszcze państwo Izrael powstało – wskazał Piwowarczyk.
Dziennikarz odniósł się także do pisma opublikowanego przez Stowarzyszenie „Wizna 1939”, z którego wynika, że Nawrocki jako szef IPN nie zgodził się na ekshumację w Wiźnie. W dokumencie podpisanym przez Zastępcę Dyrektora Biura Upamiętnienia Walk i Męczeństwa można przeczytać, że „prezes IPN do momentu uzyskania jednolitego stanowiska od stron wyznania mojżeszowego oraz właściciela w zakresie postępowania ze szczątkami, nie powinien ingerować we wskazaną materię w sposób niezależny od związków wyznaniowych”.
Czytaj też: Nawrocki nie zlecił ekshumacji, bo żydowska organizacja była przeciw? Wyciekły niewygodne dokumenty
– W praktyce oznacza to, że p. Nawrocki nie zgodził się na ekshumację w Wiźnie, ponieważ uzyskał różne opinie od stron wyznania mojżeszowego. A więc żydzi nie zgodzili się na ekshumację, a przynajmniej nie wszyscy, w związku z czym p. Nawrocki także posłusznie nie zgodził się na ekshumację – kpił Piwowarczyk.