Strona głównaWiadomościŚwiatTrudeau udał się do... Canossy? Trump wie jak rozmawiać z lewakami

Trudeau udał się do… Canossy? Trump wie jak rozmawiać z lewakami

-

- Reklama -

Zmartwiony zapowiedziami nowej polityki USA, Justin Trudeau spotkał się na Florydzie z Donaldem Trumpem. Donald Trump chce nałożyć cła na m.in. na Kanadę od stycznia, wbrew obowiązującemu traktatowi o wolnym handlu.

Justin Trudeau udał się w piątek 29 listopada na Florydę, aby spotkać się z Donaldem Trumpem. Prezydent-elekt oznajmił wcześniej, że chce nałożyć 25% cła na wszystkie produkty importowane do Stanów Zjednoczonych z Meksyku i Kanady. Wywołało to wielki wstrząs w obydwu krajach i zostało odebrane jako zapowiedź zakrojonej na szeroką skalę wojny handlowej.

Prawdopodobnie z tego powodu, lewicowy premier Justin Trudeau odbył w piątek niespodziewaną podróż do West Palm Beach, aby osobiście spotkać się z przyszłym amerykańskim prezydentem. Trump powróci do Białego Domu 20 stycznia.

Źródło kanadyjskiego rządu potwierdziło, że Trudeau zjawił się na kolacji z Donaldem Trumpem w Mar-a-Lago, rezydencji miliardera. Wracając po spotkaniu do hotelu, kanadyjski przywódca nie komentował spotkania dziennikarzom.

Kanada szybko zareagowała na zapowiedzi Donalda Trumpa. Według źródła rządowego, Ottawa już bada obecnie możliwość nałożenia w odwecie dodatkowych ceł na niektóre amerykańskie produkty. Jednak ponad trzy czwarte wartości kanadyjskiego eksportu (592 miliardów dolarów kanadyjskich, czyli 400 miliardów euro) trafiło w 2023 roku właśnie do Stanów Zjednoczonych.

Także praca i zatrudnienie prawie 2 milionów osób w Kanadzie jest zależnych od eksportu do USA, a cała populacja kraju wynosi około 41 milionów mieszkańców. Justin Trudeau mówił, że nie ma wątpliwości co do zamiarów Donalda Trumpa wprowadzenia w życie podwyżki ceł i dodał, że „kiedy Donald Trump składa takie deklaracje, zamierza je spełnić”. Po czym udał się do… Canossy, by podjąć próbę ugłaskania Republikanina. Trudeau jest w niełatwej sytuacji, bo jego popularność spada, a do wyborów w Kanadzie pozostało już tylko kilka miesięcy…

Podczas pierwszej kadencji prezydentury Donalda Trumpa, Stany Zjednoczone nałożyły cła w wysokości 25% na import stali i 10% na import aluminium. Ottawa zareagowała nałożeniem ceł na niektóre produkty amerykańskie, ale siły i możliwości w tej wojnie ekonomicznej nie są równe. Obydwa kraje są związane umową o wolnym handlu Kanada-Stany Zjednoczone-Meksyk (USMCA), ale Donald Trump podczas swojej kampanii wskazyał, że jej zapisy są dla USA niekorzystne i zapowiadał cła dla ochrony krajowego rynku pracy.

W przypadku Meksyku, Trump straszy cłami także w związku z przemytem przez granicę narkotyków, zwłaszcza fentanylu i inwazji z tego kraju nielegalnej imigracji. Prezydent-elekt rozmawiał telefonicznie z prezydent Meksyku Claudią Sheinbaum, ale wymiana zdań potwierdziła tylko rozbieżności. Trump twierdził, że jego meksykańska odpowiednik zgodziła się „powstrzymać nielegalnych migrantów”, ale sama Sheinbaum, twierdząc, że „stanowisko Meksyku nie zakłada zamykania granic”. Zagroziła także, że i ona w odwecie podniesie meksykańskie cła na produkty amerykańskie.

Joe Biden skrytykował oświadczenia Donalda Trumpa jako „przynoszące efekt przeciwny do zamierzonego” i dodał, że „sąsiadujące kraje są sojusznikami”, a „ostatnią rzeczą, jaką chcemy zrobić, to zacząć psuć te stosunki”. Donald Trump zamierza jednak użyć gospodarki i ceł jako narzędzi nacisku. W tym kontekście warto też przypomnieć jego zapowiedź podniesienia ceł o 10% także na produkty z Chin.

Źródło: AFP/ France Info/ Le Figaro

Najnowsze