W tym tygodniu czeski rząd zatwierdził poważną reformę prawa karnego, kładąc nacisk na kary alternatywne, w tym grzywny i wprowadzając przy okazji częściową dekryminalizację posiadania konopi indyjskich.
Minister sprawiedliwości Pavel Blažek (ODS) przedstawił ogólne zarysy tych zmian na konferencji prasowej. Zapowiedział m.in. złagodzenie przepisów dotyczących uprawy i posiadania konopi indyjskich.
Ministerstwo ma nadzieję, że ta reforma, która nie dotyczy tylko konopi indyjskich, ale całego szeregu przestępstw, wykroczeń i przestępstw, odciąży przeludnione czeskie więzienia, przyspieszy postępowania karne, ograniczy recydywę i obniży koszty systemowe państwa.
Premier Petr Fiala (ODS) nazwał zmiany „absolutnie koniecznymi”, a Pavel Blažek wyraził optymizm, że reforma zostanie szybko przyjęta przez parlament. „Jeśli zostaną przedstawione rozsądne propozycje, nie będzie powodu, by nie osiągnąć porozumienia, nawet z uwzględnieniem poprawek w drugim czytaniu” – zadeklarował minister.
Nowa ustawa to pomysł Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS), ale całej koalicji rządzącej. Jeśli chodzi o konopie indyjskie, nowe przepisy zezwolą na uprawę trzech roślin na osobę, a także na posiadanie 25 gramów marihuany poza domem i 50 gramów w domu. Uprawa czterech do pięciu roślin będzie uznawana za wykroczenie administracyjne, natomiast uprawa więcej niż pięciu roślin pozostanie przestępstwem.
Partia Piratów chciała tu ustanowić próg posiadania 900 gramów. Ich zdaniem, zatwierdzone przez rząd ilości są „niespójne”. Argumentowali, że trzy rośliny mogą wyprodukować znacznie więcej „towaru”, niż pozwalają na to przepisy.
Reforma dotycząca konopi indyjskich wpisuje się w zakrojoną na szerszą skalę reformę czeskiego kodeksu karnego, która będzie łagodziła część kar. „Nasze ustawodawstwo jest przestarzałe i nie nadąża za resztą krajów UE” – stwierdził minister sprawiedliwości, który pilotuje zmiany w parlamencie.
Źródło: Radio Praga