Pewna rodzina z Zielonej Góry przeżyła prawdziwy szok, gdy otrzymała rachunek za energię elektryczną opiewający na ponad 21 tysięcy złotych. I to pomimo posiadania fotowoltaiki, którą zachwala się jako oszczędność.
Pan Tomasz, właściciel stumetrowego domu, otrzymał fakturę rozliczeniową za rok 2023, która wprawiła go w osłupienie. Do zapłaty miał 21 tysięcy złotych.
– Człowiek mdleje, jak zobaczy taki rachunek – relacjonuje w rozmowie z tvn24.pl. Ze względu na trudną sytuację rodzinną związaną z operacją syna, małżeństwo zdecydowało się początkowo uregulować należność, obawiając się odcięcia prądu.
Co szczególnie zaskakujące, rodzina zainwestowała znaczące środki w tak zwane ekologiczne rozwiązania mające zmniejszyć zużycie energii. Dom został wyposażony w fotowoltaikę wartą 50 tysięcy złotych, ogrzewanie kominkowe z płaszczem wodnym oraz system rekuperacji. Budynek jest też w pełni ocieplony. Wszystkie te inwestycje miały właśnie służyć zmniejszeniu kosztów energii elektrycznej.
Sytuacja stała się jeszcze bardziej niepokojąca, gdy rodzina otrzymała prognozy na rok 2024, przewidujące opłaty w wysokości 4 tysięcy złotych za każdy dwumiesięczny okres. Dla porównania, w latach 2019-2021 łączne opłaty wyniosły 11 tysięcy złotych, a w okresie 2022-2024 wzrosły do 27 tysięcy złotych, nie licząc ostatniego rachunku.
Po miesiącach składania reklamacji i niezliczonych wizyt w punktach obsługi klienta, pan Tomasz odkrył źródło problemu. Analiza protokołów serwisowych wykazała, że licznik działał w taryfie G11, mimo podpisanej umowy na taryfę G12, która jest w tym przypadku korzystniejsza dla odbiorcy.
Przedstawicielka spółki, Berenika Ratajczak, oficjalnie przyznała się do błędu. „Po dokładnej analizie ustalono, że w trakcie wprowadzania zmiany na umowie związanej z montażem mikroinstalacji nastąpiło niewłaściwe przypisanie grupy taryfowej” – wyjaśniła rzeczniczka Enei.
Spółka energetyczna potwierdziła, że klient ma nadpłatę wynoszącą ponad 40 tysięcy złotych. Enea zobowiązała się do przygotowania korekt faktur uwzględniających właściwe rozliczenie oraz poinformowania klienta o podjętych działaniach. Ile jednak zdrowia przez te miesiące stracił pan Tomasz, próbując wyjaśnić całą sytuację, wie tylko on sam.