Do napadu na proboszcza parafii św. Brata Alberta w Szczytnie doszło w niedzielę, po wieczornej Mszy Świętej. Policjanci wytypowali sprawcę i obecnie trwa obława, zaś duchowny ciągle pozostaje w szpitalu w ciężkim stanie.
Przypomnijmy, że w niedzielę 3 listopada, po wieczornej Mszy Św., na plebanię przy parafii św. Brata Alberta w Szczytnie wtargnął napastnik i zaatakował ks. Lecha Lachowicza.
Sprawca miał działać z nietuzinkową agresją, w wyniku czego ksiądz odniósł poważne obrażenia. Ostatecznie agresor został przegoniony przez gosposię, która użyła gazu pieprzowego.
– Ksiądz proboszcz został bardzo dotkliwie pobity i z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala. Udzielana jest mu pomoc medyczna, jego stan jest ciężki – poinformowała oficer prasowa policji w Szczytnie Emilia Pławska.
Konieczne było udzielenie pomocy medycznej księdzu. Duchowny trafił do szpitala w Szczytnie, a w czasie przyjmowania do placówki miał być nieprzytomny. Następnie księdza przetransportowano do placówki w Olsztynie.
Po zabraniu duchownego do szpitala na miejsce weszli policjanci, którzy zabezpieczyli ślady. Jak donosi „Tygodnik Szczytno”, policja jednak wytypowała już sprawcę i obecnie trwa obława.
Moment ataku wskazuje, iż sprawca dokładnie wiedział, kiedy najlepiej zaskoczyć księdza. Motyw ataku póki co nie jest jednak znany. Możliwe, że napad miał charakter rabunkowy, ale – jak donosi „Tygodnik Szczytno” – ksiądz był niezwykle charyzmatyczny i „mógł swoimi poglądami i wypowiedziami narazić się niektórym osobom”.