Dalsze wsparcie dla Ukrainy potwierdzili w piątek w Berlinie kanclerz Niemiec Olaf Scholz i prezydent USA Joe Biden. „Jednocześnie zapewniamy, że NATO nie stanie się stroną w wojnie, aby nie doprowadziła ona do znacznie większej katastrofy” – oznajmił Scholz.
„Jesteśmy świadomi tej odpowiedzialności i nikt nie może nam jej odebrać” – powiedział szef niemieckiego rządu.
Scholz zaznaczył, że Niemcy i USA wspólnie opowiadają się za suwerennością i integralnością Ukrainy, aby Rosja nie mogła jej podporządkować siłą. „Będziemy pomagać Ukrainie tak długo, jak będzie to konieczne. Putin przeliczył się, nie może przeczekać tej wojny” – powiedział Scholz.
Kanclerz zauważył, że Niemcy i USA współpracują na rzecz silnego NATO, które broni swojego terytorium oraz „podstawowych zasad wolnego świata, określonych w Karcie Narodów Zjednoczonych”.
Kanclerz Niemiec i prezydent USA wyrazili nadzieję na zawieszenie broni w wojnie na Bliskim Wschodzie. Śmierć lidera Hamasu Jahji Sinwara otworzy „konkretną perspektywę zawieszenia broni w Strefie Gazy, porozumienia w sprawie uwolnienia zakładników Hamasu” – powiedział Scholz. Jednocześnie kanclerz podkreślił prawo Izraela do samoobrony.
Szef niemieckiego rządu zaznaczył, że wspólnym celem nadal pozostaje wiarygodny proces polityczny, zmierzający do rozwiązania dwupaństwowego, w którym Izraelczycy i Palestyńczycy mogą pokojowo żyć obok siebie. „Jesteśmy w to w pełni zaangażowani” – powiedział Scholz. Według kanclerza w Libanie trwają prace nad tym, aby konflikt jak najszybciej doprowadził do procesu dyplomatycznego.
„Jedno jest pewne: ludzie w północnym Izraelu muszą być w stanie żyć bez strachu, bezpiecznie. A Liban zasługuje na suwerenną przyszłość, stabilność i bezpieczeństwo” – powiedział Scholz.