Nieznani sprawcy ostrzelali dwie żydowskie szkoły w Montrealu w Kanadzie – podała w czwartek tamtejsza policja. To kolejne z serii ataków na społeczność żydowską w tym kraju.
Policja w Montrealu otrzymała dwa zawiadomienia o ostrzelanych drzwiach żydowskich szkół, oba między 8 a 9 rano w czwartek – podały kanadyjskie media. Nie wiadomo jeszcze, czy te dwa incydenty są powiązane i nie wiadomo kiedy dokładnie do nich doszło, nikt nie został poszkodowany, policja znalazła jedną łuskę pocisku – informował publiczny nadawca CBC. Obie szkoły znajdują się w tej samej części Montrealu, Cote-des-Neiges.
Burmistrz Montrealu Valerie Plante wezwała w czwartek do zachowania spokoju, ale zapowiedziała, że sprawcy odpowiedzą za swoje czyny.
Premier Kanady Justin Trudeau i premier Quebec François Legault, którzy w czwartek podpisywali umowę dot. współpracy rządu federalnego i prowincji ws. mieszkalnictwa, określili ostrzelanie drzwi szkół jako rzecz nie do przyjęcia. Premierzy wezwali do zachowania spokoju.
– Rozumiem, że są ludzie, którzy są tak głęboko dotknięci bieżącymi wydarzeniami, że czują potrzebę podzielenia się tą nienawiścią i jej podsycaniem, ale to nie jest to, kim jesteśmy – powiedział Trudeau. Zaś Legault zwrócił się do policji o – w razie potrzeby – „stanowcze” działania. Zapytany, czy Quebec powinien pójść w ślady Francji i zakazać niektórych manifestacji, Legault powiedział, że nic nie jest wykluczone.
We wtorek w Montrealu doszło do próby podpalenia synagogi oraz innego budynku w pobliżu. W środę na Uniwersytecie Concordia w Montrealu doszło do przepychanek, w których brali udział studenci mający różne zdania nt. konfliktu między Hamasem a Izraelem. Publiczny francuskojęzyczny nadawca Radio-Canada podawał, że na jednym z budynków uniwersyteckich zauważono swastyki. Z kolei w Toronto w środę policja udostępniła specjalny formularz online do szybkiego składania zawiadomień o graffiti motywowanych nienawiścią.
Również w środę kanadyjscy parlamentarzyści zajęli się wypowiedziami imama z Montrealu Adila Charkaoui, który mówił podczas jednej z niedawnych manifestacji o „syjonistycznych agresorach” i wzywał Allaha, by „zabił wrogów narodu Gazy i żadnego nie oszczędził” – cytowała agencja The Canadian Press.
Rząd Wielkiej Brytanii zaktualizował w minionych dniach zalecenia dotyczące podróży i w odniesieniu do Kanady użył sformułowania, że „terroryści z dużym prawdopodobieństwem mogą próbować przeprowadzić ataki w Kanadzie”. W samej Kanadzie poziom zagrożenia jest od października 2014 r. określany jako „średni”.