Haga zapowiedziała wycofanie się „jak najszybciej” z europejskiego paktu dotyczącego azylu i migracji i jest gotowa na otwarty konflikt z Brukselą. Premier Holandii Dick Schoof i nowa koalicja rządząca szczegółowo przedstawiła ambitny plan rekordowego ograniczenia imigracji do kraju.
Absolutnym priorytetem działań rządu, w skład którego wchodzi prawicowa Partia Wolności, ma być drastyczne ograniczenie imigracji. Wycofanie się Holandii z europejskiej polityki azylowej i imigracyjnej może przekreślić negocjowane przez ostatnie lata zasady, które przyjął w kwietniu Parlament Europejski.
Haga chce uzyskać klauzulę wykluczenia z tego paktu. Do tej pory w układach europejskich, tylko trzy państwa z 27 wynegocjowały takie opcje. M..in. Dania w sprawie polityki pieniężnej, obywatelstwa oraz przestrzeni wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości (EFSJ).
Bunt Holendrów może być też szansą dla Polski. Obowiązkowe przyjmowanie migrantów lub płacenia wielotysięcznej kary za odmowę przyjęcia każdego z nich, jest tu powszechnie krytykowane. Problem w tym, że mamy akurat rząd bardzo… proeuropejski i na co stać Holendrów, pewnie leży poza zdolnościami Sikorskiego, czy Tuska.
13 września holenderski rząd przedstawił też „ustawę nadzwyczajną” mającą zaradzić kryzysowi migracyjnemu w kraju. To wspólny projekt premiera Dicka Schoofa i Marjolein Faber, minister ds. azylu i migracji z Partii Wolności Geerta Wildersa (PVV). Jest w niej mowa m.in. o przywróceniu kontroli granicznych i tymczasowym zawieszaniu rozpatrywania wniosków o azyl.
Nowy rząd ma także nadzieję na zawarcie porozumień z krajami pochodzenia migrantów celem ograniczenia ich przyjazdu i ułatwienia ekspulsji. Minister Faber mówi o podjęciu działań „nadzwyczajnych”. Zmiana nastawienia wobec migracji już przynosi efekty. Najnowsze dane wskazują na spadek liczby składanych wniosków o azyl (2600 w lipcu), po szczytowym poziomie w październiku 2023 r. (5000).
Źródło: France Info/ Le Monde