Strona głównaWiadomościPolitykaTusk z Bodnarem robią swoje porządki w sądownictwie. Część awansów tzw. neosędziów...

Tusk z Bodnarem robią swoje porządki w sądownictwie. Część awansów tzw. neosędziów ma być cofnięta 

-

- Reklama -

Premier Donald Tusk i minister sprawiedliwości Adam Bodnar przedstawili założenia projektu dot. statusu sędziów powołanych po 2017 r. Część awansów tzw. neosędziów ma być cofnięta. 

W piątkowym spotkaniu w KPRM z udziałem szefa rządu i ministra sprawiedliwości udział wzięli m.in. przewodniczący Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, sędzia Krystian Markiewicz, Prezes Stowarzyszenia Prokuratorów „Lex Super Omnia” Robert Kmieciak oraz wiceprezes Stowarzyszenia Sędziów „Themis” Waldemar Żurek.

- Reklama -

Na późniejszej wspólnej z premierem Tuskiem konferencji prasowej minister sprawiedliwości przekazał, że resort wspólnie z Komisję Kodyfikacyjną Ustroju Sądownictwa i Prokuratury przygotowali założenia do projektu ustawy regulującej status sędziów tzw. neosędziów – czyli sędziów powołanych w oparciu o przepisy dot. KRS uchwalone w grudniu 2017 r. (weszły w życie w 2018 r.)

Tusk zapowiedział, że rząd będzie „usprawniał cały system”. Z kolei Bodnar postanowił podzielić sędziów:

„Mamy grupę osób, które zdecydowały się na awans po 2018 roku (…). W tym przypadku zostaną wyszczególnione dwie grupy. Jedna – to osoby, które łączy tzw. wspólne przedsięwzięcie. One w sposób być może świadomy, być może nie, tak naprawdę brały udział w budowie porządku niedemokratycznego w Polsce. Nie tylko ze względu na to, że przyjęły awans, ale ze względu na to, że obejmowały później różne funkcje w wymiarze sprawiedliwości: zostawali prezesami sądów, rzecznikami dyscyplinarnymi, przewodniczącymi wydziałów, zasiadali w SN”.

Jak podkreślił, celem ustawy będzie, że „po trzech miesiącach od wejścia w życie ustawy te osoby wracają na wcześniej zajmowane stanowisko”. „Awans zostanie cofnięty” – zapowiedział.

Z kolei ostatnia grupa to „osoby, które dostały ten awans, ale tylko dlatego, że miały nieprzepartą wolę awansowania w strukturze sądownictwa”. „W tym przypadku przewidujemy wprowadzenie instytucji +czynnego żalu+. Jeśli złożą oświadczenie i powiedzą, że to był ich błąd życiowy, to dobrowolnie wracają do sądu, w którym wcześniej orzekali, ale w stosunku do nich nic więcej się nie dzieje, mogą od następnego dnia startować w nowych konkursach i ubiegać się o funkcjonowanie na nowych zasadach. W pewnym sensie uznajemy ich, że są rozgrzeszeni” – powiedział.

Według szacunków MS – jak mówił Bodnar – osób określanych, jako połączonych „wspólnych przedsięwzięciem” może być 500, a z drugiej grupy – 900. „Ale te 500 osób, które tworzyły porządek niedemokratyczny, będzie podlegało też odpowiedzialności dyscyplinarnej. Zostanie stworzony specjalny organ pełniący funkcję kolegialnego rzecznika dyscyplinarnego i te osoby zostaną ocenione z punktu widzenia naruszenia zasad etyki sędziowskiej” – poinformował również szef MS.

Bodnar ocenił, też że – „jeśli chodzi o sędziów powołanych po 2018 roku – to musimy działać w taki sposób, aby maksymalnie zachować stabilność systemu prawnego”. „Nie możemy pozwolić sobie na to, aby z dnia na dzień podważyć obowiązywanie tych wyroków” – powiedział Bodnar, pytany o wyroki wydane w ostatnich latach przez tzw. neosędziów.

Zastrzegł, że jednocześnie „muszą być stworzone procedury wznawiania postępowania, w sprawach, w których możną wykazać, że udział właśnie tego sędziego, osoby, która mogła mieć jakieś niejasne konotacje, mógł wpływać na treść orzeczenie”. „Wtedy obywatele powinni mieć prawo do wznowienia postępowania” – powiedział Bodnar.

Jak dodał, liczy na to, że „dojrzali, doświadczeni, z autorytetem sędziowie, za zgodą odnowionej Krajowej Rady Sądownictwa, będą mogli wrócić na dwa lata do orzekania, w pewnym sensie realizując swój moralny obowiązek w stosunku do Rzeczypospolitej”.

Premier, pytany na konferencji o harmonogram zmian przewidywany w projekcie ustawy regulującej status tzw. neosędziów, przyznał, że duży wpływ na daty miały wybory prezydenckie, które odbędą się na wiosnę 2025 r. „Nie ma żadnej wątpliwości, kto odpowiada w dużej mierze za ten niezwykły wprost bałagan – już nie mówiąc o łamaniu lub naruszaniu konstytucji, niezależności sędziowskiej” – podkreślił.

Zdaniem Tuska za ten „bałagan” odpowiedzialny jest prezydent, który „zaczął swoje urzędowanie od dewastowania systemu prawnego w Polsce i systemu konstytucyjnego”, a obecnie „odmawia współpracy z polskim rządem na rzecz naprawiania systemu sprawiedliwości i odbudowy rządów prawa”.

„Minister (Bodnar) zaproponował datę, od kiedy to wejdzie w życie i nieprzypadkowo jest to sierpień przyszłego roku. Nikogo nie będziemy czarować” – powiedział premier. W 2025 r. odbędą się wybory prezydenckie.

(PAP)

Najnowsze