Janusz Korwin-Mikke uważa, że Sławomir Mentzen to dobry kandydat dla centroprawicy, ale chciałby, aby objawił się także kandydat prawicowy. On sam nie chce startować, ale jak będzie musiał, to wystartuje.
Janusz Korwin-Mikke twierdzi, że wybór Sławomir Mentzena na kandydata Konfederacji w wyborach prezydenckich, to decyzja „towarzyska”, a nie wiążąca decyzja partyjna.
– Od 26 lipca, czyli od św. Anny, nie działa żadna władza w partii Konfederacja. W związku z czym wszystkie decyzje są towarzyskie – stwierdził jeden z założycieli Konfederacji.
Czy jednak Sławomir Mentzen jest dobrym kandydatem? – Moim zdaniem dobrym. To znaczy, teraz powstała – bo PiS jest partią lewicową, wbrew temu, co mówią dziennikarze – i powstała Konfederacja, która się zsunęła na centroprawicę, bo nie ma nikogo na centroprawicy tak naprawdę, no to kandydat centroprawicowy jest jak najbardziej na miejscu – uważa Janusz Korwin-Mikke.
Polityk uważa, że „przydałby się jednak jeszcze kandydat całkiem prawicowy”.
Wszystkie oczy są wpatrzone w kolegę Brauna
– Natomiast kto tu może zabłysnąć? Wszystkie oczy są wpatrzone w kolegę Brauna oczywiście – powiedział Janusz Korwin-Mikke.
Prowadząca Julia Gubalska stwierdziła, że w ostatnim czasie zrobiła się także „duża moda na panią Ewę Zajączkowską”.
Korwin-Mikke odpowiedział, że bardzo chwali panią Zajączkowską. – Jeśli wystartuje pani Zajączkowska, albo kolega Braun, to ja na pewno nie wystartuję w wyborach – zapowiedział.
– A czy pan by chciał wystartować w wyborach? – zapytała prowadząca.
– Odpowiedź pana Wałęsy: „Nie chcem, ale muszem”. No, ale na razie nie muszę, bo nie wiem, co zrobi kolega Braun lub koleżanka Zajączkowska – odpowiedział polityk.