Aleksander Gabyszew to szaman z Syberii, który już trzykrotnie próbował maszerować na Moskwę, by egzorcyzmować Władimira Putina. Za każdym razem był zatrzymywany przez służby. Teraz znów jest o nim głośno.
Gabyszew ruszał na Moskwę w 2018, 2020 i 2021 roku. Jego marsze zapewne nie zrobiłyby takiego szumu, gdyby Władimir Putin nie potraktował ich śmiertelnie poważnie, co wytykał mu nawet Aleksiej Nawalny.
Po ostatnim marszu mężczyzna trafił na zamknięty oddział psychiatryczny w jednym z rosyjskich szpitali, gdzie ma ponoć przebywać do teraz.
Oficjalnie szaman został zamknięty za napaść na policjanta. Choć zniknął, to ludzie o nim nie zapomnieli.
Co jakiś czas wyciągane są różne wypowiedzi Gabyszewa, którym przypisuje się jakieś znaczenie. Szaman miał m.in. przewidzieć pandemię oraz wojnę na Ukrainie.
Gabyszew twierdzi, że Putin „nie jest z Ziemi” i jest „demonem”. Dlatego tak zależało mu na przeprowadzeniu egzorcyzmu.
O szamanie znów jest głośno, bo powstał o nim film – „Powieść Szamana”, który wyreżyserowała Beata Bubenets.
Aleksander Gabyszew to szaman z Buriacji, który w 2019 zorganizował marsz, by wypędzić Putina z Kremla. Wraz z grupą swoich zwolenników przeszedł z Ułan Ude do Jakucka, gdzie został zatrzymany przez OMON i agentów FSB. Przymusowo zamknięto go w psychuszce. https://t.co/oAF7OrpNs3 pic.twitter.com/alQhr4ebQo
— P_Strzałkowski (@p_strzalkowski) April 11, 2022
