Mocarstwa przeznaczają rekordowe sumy na finansowanie mojego upadku – powiedział prezydent Serbii Aleksandar Vuczić, komentując trwające w kraju od tygodniu protesty przeciwko eksploatacji złóż litu.
– Oni (podmioty zagraniczne) chcą mojego upadku, czy – jak fachowo to nazywają – rozwijania demokracji i tak dalej – powiedział Vuczić, dodając, że „środki spływające z zagranicy mogą sięgać nawet setek milionów euro”.
Przebywający w tym tygodniu z wizytą w Moskwie wicepremier Serbii Aleksandar Vulin podziękował rosyjskim strukturom bezpieczeństwa „za ostrzeżenie o przygotowaniu masowych zamieszek i próbie zamachu stanu”.
Departament Stanu USA napisał w oświadczeniu, że „nieprawdziwe są wszystkie zarzuty o wpływie USA na protesty w Serbii”. „Pokojowe demonstracje i prawo obywateli do wyrażania swoich opinii są ważnymi elementami demokracji” – dodano.
Serię protestów przeciwko otworzeniu na zachodzie Serbii kopalni litu wywołała decyzja rządu o przywróceniu projektu Jadar, zgodnie z którym eksploatację złóż rozpocznie międzynarodowy koncern Rio Tinto. Projekt wstrzymano w 2022 roku po masowych protestach społecznych.
Kulminacją trwających dwa tygodnie protestów w różnych miastach kraju była zorganizowana 10 sierpnia demonstracja w Belgradzie, która zgromadziła – według danych serbskiego MSW – blisko 30 tys. osób.