Szwedzka Agencja Ubezpieczeń Społecznych podała, że duża część osób urodzonych za granicą jest odpowiedzialna za oszustwa w zakresie świadczeń socjalnych. Dotyczy to szczególnie świadczeń rodzinnych i rodzicielskich.
Według wyliczeń, imigranci odpowiadają nawet za 80 proc. wydatków na nienależne świadczenia pomocy społecznej. Takie dane zawiera raport opublikowany przez Szwedzką Agencję Ubezpieczeń Społecznych.
Stwierdza, że „80 proc. oszustw w tej dziedzinie dotyczy „osób urodzonych za granicą”. Agencja dzieli rodzaj wyłudzeń na dwie grupy: umyślne oszustwa (naruszenie przepisów dotyczących świadczeń) i niezamierzone błędy. „Osoby urodzone za granicą są zwykle nadreprezentowane w grupie zamierzonych oszustw w przypadku prawie wszystkich udzielanych świadczeniach”.
Wskazano, że ta „nadreprezentacja jest szczególnie widoczna w przypadku świadczeń socjalnych, zasiłków rodzinnych i zasiłków rodzicielskich”. Do niedawna takie dane stanowiły w tym kraju skandynawskim tabu, ale sytuacja pod wpływem społecznej presji zaczęła się zmieniać.
Agencja Ubezpieczeń Społecznych zauważa, że imigranci dość często starają się o otrzymywanie świadczeń i dotacji, nawet jeśli później mieszkają za granicą. Nie jest to specjalna niespodzianka, bo podobnie dzieje się w wielu innych krajach, ale dobrze, że po latach „Pan Jourdain” ponownie dowiedział się, że mówi… prozą.
Źródło: Valeurs Actuelles