Strona głównaWiadomościPolskaDorobek medalowy olimpiady Paryż 2024 i co zrobił de Gaulle, kiedy Francja...

Dorobek medalowy olimpiady Paryż 2024 i co zrobił de Gaulle, kiedy Francja w Rzymie nie zdobyła żadnego złotego medalu?

-

- Reklama -

Chiny, USA, Australia, Japonia, Francja – taka jest pierwsza „piątka” tabeli medalowej igrzysk letnich w Paryżu. Polscy kibice o tej „genderowo-tęczowej” olimpiadzie pewnie chcieliby szybko zapomnieć. 40 miejsce, najgorsze od 1956 roku i dorobek medalowy 1-3-5.

Zaczęły się już rozliczenia „polityczne”. Dla zwolenników koalicji 13 grudnia to „spadek” po polityce PiS, dla kibiców PIS, to „efekt” Tuska i zdołowania narodu oraz podcinania korzeni ambitnych aspiracji Polaków. Coś jest tu na rzeczy, bo poza dzielną i ambitną bokserką, która uległa tylko genderowym idiotyzmom, ambicji w drużynie za wiele nie było.

- Reklama -

Dostosowali się tu komentatorzy, którzy kazali się nam cieszyć z każdej porażki, bo to sport, a nawet sami zawodnicy, którzy przegrywali i byli… zadowoleni. W sumie podwójnie smutne widowisko.

Dla przykładu bracia Węgrzy, ze znacznie mniejszą populacją, zajęli 14 miejsce z dorobkiem 5 złotych, 7 srebrnych i 6 brązowych medali. Piłka węgierska też podnosi się z dna, ale to skutek długofalowej polityki rządy, postawienia na sponsorowanie wybranych dyscyplin, konsekwencja działań.

W Polsce samorządowej olbrzymie pieniądze na sport idą w błoto. Sponsoruje się kluby i klubiki, zamiast oddać pieniądze rodzicom, choćby w postaci „bonu sportowego”, za który mogliby sami kupować zajęcia sportowe. Kluby musiałby przygotowywać atrakcyjne oferty, rodzice posyłaliby dzieci na takie zajęcia, bo szkoda, by konkretne pieniądze przepadły…

Francja dumnie ogłasza sukces, ale tal nawet w małej mieścinie, przed rozpoczęciem roku szkolnego, biedniejsze rodzice dostają „bon sportowy” i cały poradnik z adresami klubów kilkunastu dyscyplin działających na ich terenie.

Oczywiście do tego dochodzi „socjalistyczne” wsparcie sportu, czyli finansowanie przez państwo szans medalowych celem podniesienia prestiżu władzy. Dla Francji, ale i np. Belgii, sport to obecnie najważniejszy element integracji społecznej. Złudny to pomysł, ale nic lepszego nie mają. I rzeczywiście „wielokulturowość” ich reprezentacji pokazuje, że przez sport młodzież imigranckiego „banlieu” zyskuje awans społeczny.

Francja zajęła 5 miejsce i ma w dorobku 62 medale (16-24-22). Od momentu przyznania igrzysk Paryżowi, rząd wywierał silną presję na swoich sportowców. Pałac Elizejski zdefiniował konkretną strategię finansową, która miała pomóc sportowcom w przygotowaniach.

Nad Sekwaną odgórne wspieranie sportu zaczęło się po 1960 roku i fatalnych dla tego kraju igrzyskach olimpijskich w Rzymie. Było to fiasko francuskiego sportu (5 medali i ani jednego złotego). Od tego czasu Francja dostrzegła ponad sportowy wymiar olimpiady i stara się to wykorzystywać.

„Jeśli Francja błyszczy za granicą dzięki swoim myślicielom, uczonym i artystom, musi błyszczeć także przez swoich sportowców. Kraj musi być wielki dzięki jakości swojej młodzieży i nie możemy sobie wyobrazić tej młodzieży bez sportowych ideałów” – powiedział w 1960 roku De Gaulle i od tego czasu ta strategia jest kontynuowana. Rząd podjął wówczas trzy ustawy programowe dotyczące budowy 4000 sal gimnastycznych, 1500 basenów i 8000 boisk sportowych.

Emmanuel Macron także przeznaczył spore środki na sport i olimpijskie przygotowania zawodników. Żeby doszło do żniw, trzeba najpierw coś posiać…

Najnowsze