Dyskusję we Włoszech wywołała decyzja Sądu Najwyższego, który anulował wyrok dożywocia za zabójstwo kobiety, argumentując, iż sąd niższej instancji nie uwzględnił okoliczności łagodzącej, za jaką być może należy uznać „stres z powodu Covid-19”. Sprawa ma zostać ponownie rozpatrzona przez sąd niższej instancji.
Włoskie media podały, że wyrok dożywocia dotyczył zabójstwa studentki z Agrigento na Sycylii, którą zamordował jej narzeczony, pielęgniarz.
Do zbrodni doszło w rejonie miasta Mesyna w domu pary 31 marca 2020 roku, w pierwszej fazie pandemii i lockdownu. Podczas awantury mężczyzna udusił swoją partnerkę, a następnie po próbie samobójczej zadzwonił do karabinierów tłumacząc, że przyczyną zbrodni był „stan stresu” z powodu pandemii.
Właśnie tego aspektu dotyczy decyzja Sądu Najwyższego (Kasacyjnego) w Rzymie, który w uzasadnieniu anulowania wyroku dożywocia zaznaczył: „Należy uznać, że sędziowie nie zweryfikowali w wyczerpujący sposób tego, czy biorąc pod uwagę specyfikę kontekstu, można i w jakim stopniu przypisać oskarżonemu to, że nie pokonał skutecznie stanu niepokoju, w jakim był pogrążony”.
Ponadto według sądu najwyższej instancji nie zbadano tego, czy „źródło” tego stanu, czyli kryzys na tle pandemii i „wszystko to, co determinowało życie każdego oraz trudności z tego wynikające „stanowią czynniki mające wpływ na miarę odpowiedzialności karnej”.
Na mocy tego orzeczenia sprawa zabójstwa wróci do sądu apelacyjnego w Mesynie.
Lektura uzasadnienia decyzji Sądu Najwyższego „wywołuje naszą konsternację i najwyższy alarm, jeśli chodzi o ochronę wszystkich kobiet”- oświadczył ośrodek przeciwdziałania przemocy Jedna z Nas.
Także wielu polityków zarówno koalicji rządowej, jak i opozycji skrytykowało tę motywację sędziów. „Straszna wiadomość”, „wyrok wywołujący dreszcze”, „coś przerażającego” – to niektóre opinie włoskich parlamentarzystów, które przytacza prasa.