„Policja i prokurator weszli dziś bez zapowiedzi do siedziby Krajowej Rady Sądownictwa. Żądają wydania dokumentacji rzeczników dyscyplinarnych pod ich nieobecność” – napisała na platformie X Krajowa Rada Sądownictwa. Co się stało w KRS?
Rzecznik prasowy Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, Anna Adamiak, tłumaczyła, że policja i prokuratora nie weszli do siedziby KRS, tylko do pomieszczeń zajmowanych przez zastępców rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych.
Zgonie z jej słowami czynności „absolutnie nie dotyczą działalności oraz funkcjonowania Krajowej Rady Sądownictwa”.
Posłowie interweniowali
Przy ulicy Rakowieckiej na interwencji pojawili się posłowie Suwerennej Polski Sebastian Kaleta i Dariusz Matecki. Na pytania Kalety Adamiak odpowiedziała, że „KRS wynajmuje pomieszczenia dla zastępców rzeczników dyscyplinarnych, dlatego prokuratorzy i funkcjonariusze policji udali się w to miejsce w związku z wykonywanymi czynnościami w postępowaniu karnym”. Zgodnie z je słowami wtargnięcie nie miało więc żadnego związku z samą KRS.
Na uwagę, że KRS podkreśla, że prokuratura żąda wydania dokumentacji rzeczników dyscyplinarnych pod ich nieobecność, Adamiak odparła, że akta te nie dotyczą osobistych spraw rzeczników, tylko są to akta urzędowe w związku z wykonywaniem przez nich obowiązków. „To nie jest przeszukanie w ich mieszkaniu, tylko w instytucji. I tu obecność panów nie jest konieczna” – powiedziała prokurator do interweniujących posłów.
Oświadczenie rzecznika prasowego
Adamiak wydała również krótkie oświadczenie medialne o „nieprawdziwych i emocjonalnych informacjach”, które pojawiły się na temat czynności. „Rzecznicy ad hoc wielokrotnie zwracali się do zastępców rzecznika dyscyplinarnego o wydanie tych akt. Finalnie te akta nie zostały wydane. To właśnie rzecznicy zwrócili się do prokuratury o zabezpieczenie tych akt, jako dowód w prowadzonym postępowaniu” – oznajmiła.
Zwróciła też uwagę, że to typowe zabezpieczenie. „Taka czynność jest dwuetapowa, a mianowicie prokurator wydał postanowienie o żądaniu wydania rzeczy. Tymi rzeczami są akta postępowań dyscyplinarnych. Pierwszy etap takiej czynności polega na tym, że prokurator wzywa osoby wskazane w tym postanowieniu, w tym przypadku pana Przemysława Radzika i pana Michała Lasotę i w sytuacji, gdy to żądanie nie zostanie spełnione wówczas do pracy przystępują funkcjonariusze policji, którzy dokonują przeszukania siedziby biura zastępców rzecznika dyscyplinarnego” – wyjaśniła Adamiak.
Prokuratorzy zaniepokojeni działaniami bodnarowców
Oświadczenie w sprawie zajścia wydali zastępcy Prokuratora Generalnego Krzysztof Sierak, Robert Hernand, Michał Ostrowski i Tomasz Janeczek.
„Jako Zastępcy Prokuratora Generalnego wyrażamy głębokie zaniepokojenie działaniami podjętymi przez Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej, podległej Prokuratorowi Generalnemu Adamowi Bodnarowi, związanymi z wejściem do siedziby organu konstytucyjnego jakim jest Krajowa Rada Sądownictwa” – napisali prokuratorzy w stanowisku opublikowanym na platformie X Stowarzyszenia Ad Vocem.
„Opieramy się na doniesieniach medialnych. Biorąc jednak pod uwagę nasze wieloletnie doświadczenie, wynikające z pełnionej służby uznaliśmy, iż musimy zabrać w tej sprawie czytelny i wyraźny głos” – zaznaczyli.
Według Zastępców PG „wszelkie czynności prokuratora muszą być oparte na przepisach prawa, ujętych w rozdziale 25 kodeksu postępowania karnego”. „Czynności przewidziane w art. 217 kpk – żądanie wydania rzeczy i 220 kpk – przeszukanie, muszą dotyczyć konkretnych przedmiotów stanowiących dowód w sprawie, które świadczyłyby o popełnieniu przestępstwa. Udostępnienie wszelkich akt sądowych, akt postępowań dyscyplinarnych i przeddyscyplinarnych, zależy od zgody sądu lub organu prowadzącego postępowanie” – podkreślili.
„Domagamy się od prokuratorów, którzy wydali stosowne polecenia, aby bezwzględnie stosowali się do zasady proporcjonalności, wynikającej z charakteru i okoliczności sprawy. Mamy do czynienia, jak już wspomniano, z organem konstytucyjnym i sędziami, czyli osobami objętymi immunitetem. W naszej wstępnej ocenie za wystarczające w omawianym przypadku byłoby wezwanie do wydania rzeczy/ Państwo jednak woleli wywołać efekt mrożący, nawet za cenę naruszenia porządku prawnego” – napisali Zastępcy Prokuratora Generalnego.
„Niniejszym przypominamy, iż każdy prokurator powinien pamiętać o tym, że podejmowane przez niego, w ramach wykonywanych obowiązków służbowych, działania bez podstawy prawnej lub z naruszeniem prawa, będą poddane ocenie ich legalności, proporcjonalności i sposobu przeprowadzenia” – dodali prokuratorzy.
„Uśmiechnięci teraz wysyłają policję na KRS? To się nazywa praworządność” – napisał na X redaktor naczelny „Najwyższego CZASu!” Tomasz Sommer.
Uśmiechnięci teraz wysyłają policję na KRS? To się nazywa praworządność. https://t.co/g5jvqR8iev
— Tomasz Sommer (@1972tomek) July 3, 2024
Tak Tusk pruje szafy. Brawo! https://t.co/Fbbqnv44wD
— Tomasz Sommer (@1972tomek) July 3, 2024