Brytyjska policja zatrzymała dwudziestokilkuletniego mężczyznę pod zarzutem nękania polityków. Kontakty otrzymał od innego polityka, Williama Wragga, który „zasłynął” z rozsyłania swoich nagich zdjęć, przez co później był szantażowany.
Poseł William Wragg z Partii Konserwatywnej to homoś, który za pośrednictwem aplikacji randkowych szukał przygód seksualnych z mężczyznami.
Z obcymi osobami dzielił się swoimi intymnymi, wyuzdanymi zdjęciami. W pewnym momencie trafił jednak na kogoś, kto niekoniecznie był zainteresowany gejowskimi uniesieniami.
I zaczął posła szantażować. Groził, że ujawni zdjęcia, chyba, że polityk wyśle mu kontakty do kilku innych posłów, pracowników parlamentu i dziennikarzy politycznych. Wragg żądanie spełnił.
Szantażysta zaczął wypisywać do wszystkich osób. Niektórzy od razu numer zablokowali, ale przynajmniej dwóch parlamentarzystów odpowiedziało i byli później proszeni o kompromitujące informacje albo materiały na temat innych posłów. A niektórzy zgłosili sprawę organom ścigania.
Wówczas wydało się, że za „wyciekiem” kontaktów stoi poseł Wragg. Publicznie przeprosił za swoją postawę, mówił, że jest mu „przykro”, a żądania szantażysty spełnił, „bo się bał”. Po wszystkim zrezygnował z kierowania Komisją Administracji Publicznej i Spraw Konstytucyjnych Izby Gmin. W Wielkiej Brytanii nie brakuje opinii, że cała akcja mogła być zainicjowana przez obcy wywiad.
Po kilku tygodniach wybuchu seksafery, policja poinformowała, że zatrzymała dwudziestokilkuletniego mężczyznę, który podejrzany jest o szantażowanie Wragga oraz nękanie innych polityków. W komunikacie przekazano, że mężczyzna trafił do aresztu, a śledztwo w sprawie nadal trwa.