Strona głównaWiadomościŚwiatNiemieccy posłowie zbojkotowali przemówienie Zełeńskiego. "Nie chcemy być zmuszani do oklaskiwania kogoś,...

Niemieccy posłowie zbojkotowali przemówienie Zełeńskiego. „Nie chcemy być zmuszani do oklaskiwania kogoś, kto…”

-

- Reklama -

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński przemawiał w Bundestagu. Jego wystąpienie zostało jednak zbojkotowane przez część niemieckich posłów, którzy wyszli z sali plenarnej.

Wołodymyr Zełeński przebywa z wizytą w Niemczech, gdyż trwa tam konferencja dotycząca odbudowy Ukrainy po wojnie. Przy tej okazji prezydent Ukrainy wygłosił przemówienie w Bundestagu.

- Reklama -

– Czas kompromisów dobiegł końca. Gdy tylko Władimir Putin zaczął podpalać nasze miasta, gdy zaczął mordować, zamiast dążyć do porozumień i umów, czas na kompromisy się skończył – grzmiał Zełeński.

Część niemieckich posłów zbojkotowała przemówienie ukraińskiego prezydenta. Z sali plenarnej wyszło 10 przedstawicieli Sojuszu Sahry Wagenknecht (BSW) oraz 77 członków Alternatywy dla Niemiec (AfD) – zostało tylko 4. Jak wskazywali, nie godzą się na wciąganie Niemiec i całej Europy do „nowej wojny światowej”. W ich ocenie właśnie do tego prowadzi polityka Zełeńskiego.

Jak wyjaśniał lider BSW Klaus Ernst, jego formacja potępia rosyjską agresję na Ukrainę, ale Zełeński obecnie przyczynia się do „napędzania niezwykle niebezpiecznej spirali eskalacyjnej”. Jak ocenił, prezydent Ukrainy swoimi działaniami „zwiększa ryzyko wybuchu wojny nuklearnej”.

– Słyszę cierpienie ludzi na Ukrainie, ale widzę też drugą stronę medalu. Widzę wielu Ukraińców, którzy nie są już zainteresowani przedłużaniem wojny, którzy uciekają do Niemiec, ponieważ chcą jej uniknąć – wskazał.

Jeden z liderów BSW podkreślał, że ukraiński prezydent nie reprezentuje większości społeczeństwa swojego kraju. – Nie chcemy być zmuszani do oklaskiwania kogoś, kto popycha Niemcy i Europę do nowej wojny światowej. Po prostu nie chcemy tego robić – wyjaśnił cytowany przez „Der Spiegel” polityk.

Stwierdził on również, że bojkot przemówienia Zełeńskiego to ze strony jego partii „gest solidarności ze wszystkimi Ukraińcami, którzy pragną natychmiastowego zawieszenia broni między Ukrainą i Rosją oraz wynegocjowania porozumienia”.

AfD wydało krótką notkę prasową, w której wyjaśniło postępowanie swoich posłów. „Ukraina nie potrzebuje prezydenta wojny, ale prezydenta pokoju” – czytamy. Jak dodali, nie chcą słuchać „mówcy przyodzianego w kamuflaż”, nawiązując do stroju Zełeńskiego.

Nie były to tylko jednostronne animozje. Wcześniej we wtorek podczas wspólnej konferencji prasowej z kanclerzem Olafem Scholzem, Zełeński przyznał, że niepokoi go sukces wyborczy ugrupowań głoszących „radykalne hasła prorosyjskie”. – Jest to niebezpieczne dla waszych krajów – grzmiał ukraiński polityk.

W wyborach do europarlamentu AfD zdobyła drugi wynik w skali kraju – 15,9 proc. głosów. Tym samym zdobyła 15 mandatów, co powiększa jej stan posiadania o 6 miejsc w PE w stosunku do wyborów z 2019 roku. BSW zdobyła natomiast 6,2 proc. głosów i sześć mandatów.

Źródło:interia.pl

Najnowsze