Tysiące osób z Waszyngtonu, Nowego Jorku, Filadelfii i Bostonu protestowało w sobotę pod Białym Domem przeciwko wspieraniu ludobójstwa w Palestynie.
„Ręce precz od Rafah”, „Zatrzymać ludobójstwo teraz” i „Stop uzbrajaniu Izraela” – takie transparenty przynieśli ze sobą protestujący, którzy zjawili się w sobotę pod Białym Domem.
Tysiące osób przyszło pod siedzibę prezydenta Stanów Zjednoczonych, by przy pomnieć Joe’mu Bidenowi o zapowiadanej przez niego „czerwonej linii”.
Amerykańska głowa państwa zapowiadała, że wstrzyma dostawy broni ofensywnej dla Izraela, jeśli ta zostanie użyta przeciwko ludności cywilnej, co będzie właśnie oznaczało „przekroczenie czerwonej linii”.
Zdaniem protestujących – to już dawno nastąpiło. Demonstranci domagają się od Bidena, by ten spełnił swoje zapowiedzi.
– To, co dzieje się od 7 października, to tylko część większego obrazu. Od dziesięcioleci mamy do czynienia z uciskiem, nielegalnymi zatrzymaniami, okupacjami i osiedlami – powiedział NBC News Ibrahim Dabdouba, który przyjechał na protest z Nashville w Tennessee.
„Kilku protestujących miało na głowach zielone opaski, podobne do tych noszonych przez członków Hamasu, jednak większość demonstrantów nie wyrażała prohamasowskich poglądów” – informuje NBC.
BREAKING :
Happening now in Washington, D.C.
MASSIVE protest in solidarity with Palestine outside the White House.
Protesters are denouncing Joe Biden’s complicity in Israel’s genocide.pic.twitter.com/eYgYuJcOnj
— sarah (@sahouraxo) June 8, 2024
