Prezes PiS Jarosław Kaczyński w piątek po godz. 12 stawił się przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Przesłuchanie udało się zacząć dopiero po godzinie. Przed samym przesłuchaniem też działy się ciekawe rzeczy. Na transmisji na żywo można było m.in. zobaczyć, jak Przemysław Wipler (Konfederacja / Nowa Nadzieja) pokazuje środkowy palec.
Przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego okazało się niezwykle trudne. Prezes PiS od samego początku sprawiał komisji problemy. Nie chciał na przykład złożyć pełnego przyrzeczenia, które zobowiązywało go do wyjawienia komisji wszystkiego, co wie. Polityk pominął fragment przyrzeczenia: „Niczego nie ukrywając z tego co jest mi wiadome”.
Czytaj więcej: Kaczyński przed komisją ds. Pegasusa. Przesłuchanie zaczęło się po godzinie istnego cyrku
Zanim jednak w ogóle zaczęto przesłuchanie, na sali panował prawdziwy chaos. Politycy i dziennikarze chodzili po całym pomieszczeniu, a przewodnicząca Magdalena Sroka przez mikrofon nakazywała im zająć miejsca.
W komisji był także przedstawiciel Konfederacji – Przemysław Wipler. Zanim komisja rozpoczęła pracę, polityk m.in. robił sobie selfie telefonem na tle sali i dziennikarzy.
W pewnym momencie Wipler wykonał bardzo dziwny gest. Otóż na nagraniu live można zobaczyć, że wyciąga środkowy palec i pokazuje go komuś w innym miejscu sali. Trudno powiedzieć, czy polityk rzeczywiście zamierzał wykonać obraźliwy gest, choć na pierwszy rzut oka tak to właśnie wygląda.