Donald Trump niezbyt przejął się pierwszą przegraną w prawyborach Republikanów w Washington DC. Na całym niemal świecie okręgi stołeczne, pełne urzędników, są „nawozem” wyborczym dla kandydatów bardziej „postępowych”. Po wysokich wygranych Trumpa w Idaho, Missouri i Michigan przyszła więc pierwsza porażka.
W stolicy wygrała Nikki Haley. Dystrykt Kolumbii (terytorium federalne obejmujące Waszyngton, stolicę kraju i niewchodzące w skład żadnego stanu) to jednak okręg specyficzny. Rzecznik Donalda Trumpa powiedziała, że Halley została „koronowana na królową bagna”…
Znacznie bardziej pomyślną dla Trumpa wieścią jest decyzja z 4 marca Sądu Najwyższego, który uznał, że ten kandydat może startować w stanie Kolorado. To bardzo dobra wiadomość dla byłego amerykańskiego prezydenta, który stara się o nową kadencję. Sądy stanowe starały się utrudnić mu elekcję, zakazując kandydowania.
Jednak Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych jednomyślnie uchylił orzeczenie sądu w Kolorado uznające Donalda Trumpa za „niekwalifikującego się” ze względu na rzekomą inspirację ataku na Kapitol. Kandydat Republikanów decyzję SN ocenił jako „wielkie zwycięstwo Ameryki”.
Decyzja ta zapada w przededniu „Superwtorku”, podczas którego 15 stanów, w tym m.in. i Kolorado, organizuje jednocześnie prawybory przed listopadowymi wyborami prezydenckimi. Dziewięciu sędziów uznało, że jedynie Kongres, a nie stan, jest uprawniony do usunięcia kandydata z kart do głosowania w wyborach prezydenckich.