Chiny zatrzymały do kontroli tajwański statek wycieczkowy. „Na statek weszło sześciu funkcjonariuszy straży przybrzeżnej z kontynentu” – poinformowała tajwańska straż morska. Statek wycieczkowy przewoził 23 pasażerów i jedenastu członków załogi.
Funkcjonariusze chińskiej straży przybrzeżnej weszli na krótko na tajwański statek w poniedziałek 19 lutego. Pekin ostatnio groził wzmożeniem patroli i kontroli w związku z incydentem morskim, w którym zginęło wcześniej dwóch obywateli Chin.
Łódź przewożąca czterech Chińczyków wywróciła się w ubiegłym tygodniu w pobliżu tajwańskich wysp Kinmen, kiedy była ścigana przez tajwańską straż przybrzeżną. Czwórka pasażerów wpadła do wody, a dwie z nich utonęły.
Dwóch ocalałych jest zatrzymanych na wyspie Kinmen, administrowanej przez Tajwan, ale położonej zaledwie pięć kilometrów od chińskiego miasta Xiamen. Tajwan uzasadnił interwencję swojej straży przybrzeżnej tym, że łódź wpłynęła na jej wody. Niedługo potem Pekin zapowiedział intensyfikację „działań patrolowych” w tym rejonie.
Poniedziałkowy incydent może mieć z tym związek. Chińska straż, po sprawdzeniu planu podróży, certyfikatu, licencji kapitana i załogi opuściła jednostkę Tajwanu. Wszystko to dzieje się w czasie wzmożonego napięcia między Tajpei a Pekinem, który w ostatnich latach nasilił retorykę „zjednoczenia” i zwiększył presję militarną na wyspę.
Warto przypomnieć, że w styczniu na Tajwanie odbyły się wybory prezydenckie, w których zwyciężyła Lai Ching-te z Demokratycznej Partii Postępowej, określanej przez Pekin jako „separatyści”. Zatrzymanie ”wycieczkowca” to metoda „salami” na próbowanie dalszego zmiękczania rządu Tajwanu.
Źródło: AFP