Obywatelski projekt ustawy ograniczającej prawa osób LGBT jest niekonstytucyjny i narusza międzynarodowe zobowiązania Rzeczypospolitej Polskiej – grzmiał rzecznik praw obywatelskich dr hab. Marcin Wiącek.
Sejm na najbliższym posiedzeniu ma się zająć obywatelskim projektem ustawy o zmianie ustawy z 24 lipca 2015 r. – Prawo o zgromadzeniach oraz niektórych innych ustaw. Złożył go Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Stop LGBT”, reprezentowany przez Krzysztofa Kasprzaka i Kaję Godek.
W związku z tym rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek przekazał Marszałkowi Sejmu opinię o tym projekcie. Twierdził w niej, że „założenia ustawy są sprzeczne z aktualną wiedzą naukową: medyczną, psychiatryczną i psychologiczną oraz oparte na uprzedzeniach wobec osób LGBT”.
„Homoseksualność oraz transpłciowość nie są zaburzeniami psychicznymi czy jednostkami chorobowymi, lecz cechami osobowymi, wariantami rozwoju ludzkiej seksualności i tożsamości płciowej” – twierdził RPO.
Utrzymywał, że „homoseksualności oraz transpłciowości nie można odwrócić czy «wyleczyć», gdyż są one cechami wrodzonymi”. „Zgodnie z ustaleniami nauki nie istnieje możliwość «przeniesienia», «nabycia» lub «nauczenia się» orientacji homoseksualnej lub transpłciowości od innej osoby” – ocenił Wiącek.
Podkreślił, że „nie istnieją wiarygodne źródła naukowe, które potwierdzałyby związki orientacji homoseksualnej z pedofilią”.
„Bycie osobą homoseksualną nie wyłącza skłonności do pedofilii, podobnie jak nie wyłącza ich bycie osobą heteroseksualną – natomiast sama w sobie orientacja seksualna nie ma żadnego obiektywnie udowodnionego związku z pedofilią” – napisał Wiącek.
Ocenił, że powielanie tego typu tez i „opieranie na nich inicjatyw prawodawczych może prowadzić do stygmatyzacji i wykluczenia społecznego osób LGBT, a także do wzbudzania względem nich uczucia nienawiści”.
Według RPO, „projekt należy uznać za niekonstytucyjny i naruszający międzynarodowe zobowiązania RP”.
Przypomniał, że „przyrodzona i niezbywalna godność człowieka jest traktowana jako podstawowa zasada i źródło praw człowieka także w Międzynarodowym pakcie praw obywatelskich i politycznych i w Karcie praw podstawowych UE”.
RPO stwierdził, że projekt ustawy jest także „niezgodny z zasadą ochrony godności człowieka”.
„Projekt ten nie jest elementem – naturalnej w warunkach demokracji i pluralizmu światopoglądowego – debaty publicznej na temat sytuacji prawnej osób ze społeczności LGBT” – napisał.
Zaznaczył, że „korzystanie z wolności publicznego wyrażania poglądów, w tym przez uczestnictwo w zgromadzeniach publicznych, nie może być uzależnione od akceptacji głoszonych poglądów przez większość społeczeństwa czy od przekonań aktualnej władzy politycznej”.
Według RPO „ustanowienie całkowitego zakazu debaty publicznej na temat wprowadzenia małżeństw jednopłciowych lub prawnego uznania związków jednopłciowych stanowiłby nieuzasadnioną ingerencję władzy publicznej w wolność wypowiedzi i wolność zgromadzeń”. „Proponowane rozwiązania są niezgodne również z wyrażoną w art. 25 ust. 2 Konstytucji – swobodą wyrażania przekonań światopoglądowych w życiu publicznym”.
„Ryzyko naruszenia uczuć religijnych nie może być przyczyną uzasadniającą generalny zakaz zgromadzeń” – napisał Wiącek.
Dodał, że „projekt wprowadzający zakaz zgromadzeń takich, jak marsze równości, należy uznać za naruszający zakaz dyskryminacji ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową”.
Obywatelski projekt ustawy wpłynął do Sejmu w poprzedniej kadencji. Na podstawie art. 4. ust. 3 ustawy o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli – projekt ustawy, w stosunku do którego postępowanie ustawodawcze nie zostało zakończone w trakcie kadencji Sejmu, w której został wniesiony, jest rozpatrywany przez Sejm następnej kadencji.