Zakaz latania dronami wokół więzień wszedł w życie w czwartek 25 stycznia w Wielkiej Brytanii. Ma to być metoda przerwania nielegalnej „komunikacji” osadzonych ze światem zewnętrznym. Podobnie jak w wielu innych krajach, odnotowuje się wzrost prób dostarczania więźniom np. telefonów, narkotyków lub innych zabronionych produktów za pomocą dronów kierowanych na okna.
Liczba dronów zaobserwowanych lub przechwyconych na terenie zakładów karnych „wzrosła ponad dwukrotnie” w latach 2019–2021. Rząd zareagował ogłoszeniem wprowadzenia zakazu przelotów w strefie 400 metrów wokół zakładów karnych i ośrodków poprawczych.
„Pracujemy bardziej, niż kiedykolwiek, aby zapobiec przemycaniu kontrabandy do naszych więzień” – powiedział Sekretarz ds. Więziennictwa Edward Argar. Dodał, że działania rządu mają być o „krok przed technikami stosowanymi przez przestępczość zorganizowaną”.
Ministerstwo przypomniało tu przypadek grupy przestępczej, której w okresie od sierpnia do grudnia 2020 r. udało się zorganizować 20 lotów dronami. Dostawy narkotyków, telefonów komórkowych i kart SIM do cel wyceniono na 1,7 mln funtów. Chodziło tu tylko o zakład karny w Risley (północna Anglia). Według rządu w latach 2019–2021 w więzieniach w Anglii i Walii zaobserwowano lub przechwycono ponad 500 dronów.
Od dzisiaj, naruszenie zakazu lotów w pobliżu więzień jest zagrożone karą grzywny w wysokości do 2500 funtów. Złapanie na próbie przemytu nielegalnych produktów może skutkować już karą do 10 lat więzienia.
Poza wprowadzeniem kar, jest też cały zestaw środków mających na celu dodatkowe zabezpieczenie zakładów karnych. Władze rozmieszczają sprzęt wykrywający próby przemytu, taki jak skanery ciała. Do służby w zakładach karnych skierowanych zostanie też w sumie ponad 600 psów wyszkolonych w poszukiwaniu narkotyków i innych nielegalnych produktów.
