W Warszawie pijany obywatel Zimbabwe kierujący Oplem Corsą spowodował stłuczkę, a następnie rzucił się z pięściami na poszkodowanego. Zaatakował funkcjonariusza siedzącego w nieoznakowanym radiowozie.
Do kuriozalnego zdarzenia doszło 27 grudnia około godziny 8:00 rano. Na skrzyżowaniu ulic Bokserskiej i Obrzeżnej na warszawskim Mokotowie kierujący Oplem Corsą obywatel Zimbabwe, zjeżdżając z ronda, uderzył w inny pojazd.
Choć uszkodzenia obu aut były niewielkie. Obcokrajowiec wysiadł z samochodu i zaczął zachowywać się agresywnie wobec drugiego kierowcy. Ruszył na niego z pięściami. Pewnie nie zdawał sobie sprawy, że właśnie uderzył w nieoznakowany radiowóz, a jego „przeciwnikiem” jest policjant na służbie, któremu towarzyszył drugi funkcjonariusz.
Reakcja była natychmiastowa. Napastnik został błyskawicznie obezwładniony i zakuty w kajdanki. Badanie alkomatem wykazało u niego 0,38 mg/l, co oznacza, że miał w organizmie prawie 0,8 promila alkoholu.
Zaatakowany funkcjonariusz wymagał pomocy medycznej – został opatrzony na miejscu przez ratowników. Zatrzymany mężczyzna odpowie teraz za całą serię przewinień: jazdę pod wpływem alkoholu, spowodowanie kolizji oraz naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego.