Co najmniej osiem osób zginęło, a 27 zostało rannych w zamachu terrorystycznym, do którego doszło w piątek w meczecie uczęszczanym przez alawitów w mieście Homs na zachodzie Syrii – przekazało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (SOHR).
Do eksplozji doszło podczas piątkowych modłów w meczecie imama Alego. Wszystkie ofiary należą do mniejszości alawickiej, a kilkoro rannych jest w stanie krytycznym – podało SOHR, organizacja pozarządowa z siedzibą w Wielkiej Brytanii i opierającej się na informatorach w Syrii.
Państwowa agencja prasowa SANA powiadomiła, że meczet został otoczony kordonem. Ze wstępnego dochodzenia wynika, że w świątyni zdetonowany został umieszczony tam wcześniej ładunek wybuchowy.
Na razie nie wiadomo, kto zorganizował atak, jednak z informacji SOHR wynika, że bojownicy dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS) infiltrują ten obszar.
W 2025 roku w Syrii doszło do starć o podłożu wyznaniowym i etnicznym, w których stroną atakującą często byli islamistyczni rebelianci. Główną siłę wśród nich stanowiła grupa Hajat Tahrir asz-Szam (HTS), dowodzona przez Ahmada al-Szarę. Po obaleniu w grudniu 2024 r. dyktatorskich rządów prezydenta Baszara al-Asada al-Szara został tymczasowym prezydentem Syrii.
Asad, który w następstwie tamtych wydarzeń uciekł do Rosji, jest alawitą. Jego współwyznawcy w Syrii, uważani za stronników dawnych władz, stali się ofiarami represji – przypomniała AP. W marcu br. w prowincjach zamieszkanych przez alawitów wybuchły kilkudniowe starcia między nimi a nowymi siłami bezpieczeństwa, których człon stanowią dawni rebelianci.
Na początku grudnia dwóch amerykańskich żołnierzy i cywilny tłumacz zostali zabici w środkowej Syrii przez napastnika, którego nowe władze w Damaszku określiły jako podejrzanego o przynależność do IS. To terrorystyczne ugrupowanie islamistyczne kontrolowało w ubiegłej dekadzie znaczące obszary Iraku i Syrii, a jego celem było stworzenie kalifatu – państwa rządzonego zgodnie z restrykcyjną interpretacją prawa islamskiego.
(PAP)