Strona głównaOpinieMentzen: Rząd Tuska jest leniwy i pozbawiony ambicji

Mentzen: Rząd Tuska jest leniwy i pozbawiony ambicji

-

- Reklama -

Dzisiaj mijają dwa lata od powstania rządu Donalda Tuska. Ten rząd jest dokładnie taki, jakiego można było się spodziewać po Tusku – leniwy i pozbawiony ambicji.

Tusk już wiele lat temu doszedł do wniosku, że wszelkie próby reformowania państwa są bardzo niebezpieczne. Każda reforma może się nie udać, może komuś zaszkodzić a innemu się nie spodobać. Po co narażać się na takie ryzyko? Lepiej jest nic nie robić. W dodatku wszelkie reformy zaczynają przynosić dobre efekty dopiero po jakimś czasie. A koszty ponosi się od razu.

Dlaczego więc, pomyślał kilkanaście lat temu Tusk, narażać się na koszty i ryzyko tylko po to, żeby z owoców tych reform korzystał kolejny rząd? Lepiej nie robić nic, wtedy nawet, poza lenistwem, nie ma za co takiego rządu krytykować. W końcu tylko ten, co nic nie robi, nie popełnia żadnych błędów.

O tym, że to działa, najlepiej świadczy to, że już teraz Tusk jest najdłużej rządzącym premierem w historii III RP. A wygląda na to, że będzie ten rekord jeszcze dwa lata śrubował. Z wielką szkodą dla Polski.

Efekt jest taki, że mamy państwo w opłakanym stanie. Państwo z olbrzymimi problemami, z wyzwaniami, na które trzeba było już dawno temu się przygotować. Nikt jednak tego nie robi. Zadowolony z siebie rząd prowadzi nas z uśmiechem w przepaść, mając wielką nadzieję, że wpadniemy w nią, gdy będzie rządzić obecna opozycja.

Finanse publiczne mamy w olbrzymim kryzysie. Ochrona zdrowia się rozsypuje, a rząd nawet nie ukrywa, że nie ma na nią żadnego pomysłu. Prawo podatkowe jest fatalne, rząd nie wprowadził żadnych dobrych zmian, proponował same złe, które na szczęście zawetował prezydent. Sądownictwo i praworządność są w coraz gorszym stanie, coraz większa liczba wyroków może być podważana przez jedną lub drugą stronę. Wielkie projekty infrastrukturalne takie jak CPK czy elektrownia jądrowa stoją w miejscu. Obrona cywilna i wojsko, nie mówiąc już o sektorze zbrojeniowym, istnieją przeważnie na papierze. Polska nauka upada, media publiczne są w gorszym stanie niż za poprzedniej władzy. Polityki migracyjnej nie mamy, podobnie jak nie ma pomysłu co zrobić z szaloną unijną polityką klimatyczną.

Te problemy robią się coraz większe, nawarstwiają, coraz bardziej domagają się rozwiązań. Ale tych nie ma. Rząd Tuska je pudruje, odsuwa w przyszłość, skupia się na tematach zastępczych.

Nie potrafię zrozumieć, jak tak można. Tusk ponad wszystko chce utrzymać władzę, nic więcej go nie interesuje. Ale w tym rządzie, w tej koalicji, jest znacznie więcej osób. Dlaczego pozostali członkowie tego rządu nie chcą czegoś dobrego po sobie zostawić? Nie chcą wziąć odpowiedzialności za próbę naprawy rzeczywistości, nie chcą wykorzystać władzy którą dostali, dla dobra Polski i Polaków. Dlaczego nie przeszkadza im to dziadostwo, w którym biorą udział?

Ministrowie są jak piłkarze, którym po wielu latach udało się w końcu zakwalifikować na Mistrzostwa Świata, być może pierwszy i ostatni raz. Ale zamiast gryźć trawę i wykorzystać życiową szansę, najpierw nie przygotowali dobrej formy, obijali się, załatwiali sobie tylko kontrakty reklamowe, a podczas samych mistrzostw snuli się po boisku, czekając na końcowy gwizdek. Nie rozumiem, jak można tak się zachować. Jak można tak bardzo zmarnować szansę, którą raz w życiu dostało się od wyborców.

Zmarnowali sobie, nam, całej Polsce dwa lata, których nigdy nie odzyskamy. Straciliśmy je bezpowrotnie, a wygląda na to, że stracimy jeszcze kolejne dwa lata. Kolejny rząd będzie musiał ten czas nadrobić, wziąć się za poważne, często bolesne reformy, podjąć ambitną próbę naprawy naszego państwa i przygotowania Polski na problemy, które na nas spadną.

Polacy zdecydowanie zasługują na więcej. Potrzebujemy silnego i sprawnego państwa, reform, przyjaznych przepisów, prostych podatków, działającej ochrony zdrowia, sprawnego sądownictwa, nowoczesnej infrastruktury, stabilnych finansów publicznych.

Nie ma sensu być w rządzie, który będzie chciał tylko trwać, skupiać się na zawłaszczaniu państwa, zatrudnianiu kolesi i kradzieży publicznych pieniędzy. I tylko to powinno być ważne przy przyszłych ewentualnych rozmowach koalicyjnych: czy chcecie poważnie naprawić państwo, czy tylko się nakraść odsuwając problemy na przyszłość. Bo z tym drugim nie chcę mieć nigdy nic wspólnego.

Najnowsze